Kontrowersyjne graffiti w centrum Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2011 14:00
Co sądzić o pomalowaniu - za zgodą PKP - świeżo wyremontowanego peronu Dworca Centralnego? Czy architekci zgodzą się na murale w innych znanych budynkach stolicy?
Audio





- Street art nie jest złem. Tworzą go wartościowi ludzie, powstają wartościowe prace, które pokazuje się również w galeriach - przekonują w Czwórce Ireneusz Kwiatek i Mateusz Ściechowski z Fundacji Vlepvnet. Fundacja działa dla sztuki miejskiej w Polsce. Według założeń jej twórców, przestrzeń powinna należeć do obywateli, stąd zachęta do wyjścia na ulicę i znalezienia dla siebie niszy do działania.

Jednak ostatnie działanie Vlepvnet wzbudziło ogromne kontrowersje. Stoi ona za pomalowaniem jednego ze świeżo wyremontowanych po 30 latach peronów Dworca Centralnego w Warszawie. Działali za przyzwoleniem PKP, ale bez wiedzy odpowiedzialnych za rewitalizację dworca architektów!

Wielu podróżującym realizacja nie bardzo się podoba. Wybuchła dyskusja, czy graffiti powinno się na dworcu pojawić, bo miał on zostać odrestaurowany zgodnie z oryginalną dokumentacją.

- Decyzja PKP, by trzymać się oryginalnego projektu, wydaje mi się bardzo dobra - ocenia architekt Marcin Mostafa. Problem w tym, że architekci dworca miejsca dla murali tam nie widzieli. Mostafa popiera ingerencję street artu w miejską tkankę, ale nie tu, w budynku, który jest wybitnym przykładem powojennej architektury (podobno twórcy wzorowali jego kształt na budowanych w Japonii pagodach).

źr.vlepvnet.bzzz.net
źr.vlepvnet.bzzz.net

- Skoro to legalny, zaakceptowany przez zarząd projekt, to być może powinno zostać stworzone odpowiednie miejsce do takich działań - podsumowuje architekt.

 
Następny projekt fundacji skrywa się pod kryptonimem "Niespodziewana okupacja fontanny". Aby dowiedzieć się więcej o tym tajemniczo brzmiącym pomyśle, kliknij w ikonę dźwięku lub wideo po prawej stronie artykułu.

usc

Czytaj także

Mazakiem i kafelkiem po murach

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2011 10:52
Farba w sprayu, kafelek ceramiczny, no i prosty, dobry pomysł, tyle trzeba by tworzyć sztukę ulicy. Odbiorca też ma zadanie do wykonania: fotografować i dzielić się graffiti z innymi!
rozwiń zwiń
Czytaj także

Graffiti: farbą w miejską tkankę

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2011 11:30
Kiedy chodzą po ulicach i nie mają flamastra w kieszeni, czują się źle. Grafficiarze ingerują w przestrzeń zabudowaną. Liczą się ci, których kreatywność i wyobraźnia nie zna granic.
rozwiń zwiń