Biznesmeni wzięli sobie do serc powiedzenie "czas to pieniądz" i tak powstała idea spotkań speed networkingowych. W ten sposób można znaleźć nie tylko pracę, ale także pozyskać nowych kontrahentów czy klientów. Wystarczy odrobina czasu i plik swoich wizytówek.
– Do takiego "kręgu" zapraszamy maksymalnie 8-10 firm. Staramy się, by te firmy były z różnych branż, sektorów. – opowiada Monika Constant, dyrektor Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie, która organizuje takie spotkania. – Każda z zaproszonych osób ma dwie minutki na to, by się przedstawić, a potem oddaje głos kolejnej osobie. W ten sposób po około dwudziestu minutach kontakty zostają nawiązane.
Ale dwie minuty to bardzo mało czasu, dlatego z prezentacją swojej działalności i osiągnięć należy się spieszyć. – Siedząc naprzeciwko człowieka i obserwując go, wiemy, czy dana firma nas interesuje, patrzymy, czy jej przedstawiciel jest godny zaufania, ciekawy, czy mówi w sposób, który nas intryguje, i czy mamy ochotę dalej z tą osobą rozmawiać – wymienia Monika Constant.
Takimi spotkaniami najczęściej zainteresowani są przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorstw, ale i rynkowi potentaci od nich nie stronią. – Duże firmy też potrzebują innowacyjnej formy spotkań, która daje możliwość na przestrzeni godziny poznać około trzydziestu potencjalnych partnerów biznesowych – podkreśla Constant.
Pomysł przypadł do gustu również trenerowi osobistemu Miłoszowi Brzezińskiemu, który zdradza, jak zaprezentować się w ciągu kilku minut, by przypaść do gustu potencjalnym pracodawcom bądź kontrahentom.
Więcej na temat nowatorskiej metody pozyskiwania współpracowników dowiesz się, słuchając całej rozmowy z audycji "Pod lupą".
(kd)