Pięć Smaków. Azjatyckie kino uniwersalnych wartości
"The man who sold his skin" - to jedna z najgłośniejszych arabskich produkcji ostatniego czasu. Jest znakiem budzącej się Tunezji. Początkowo nikt nie przewidywał, że film będzie nominowany do tegorocznych Oskarów w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Zdarzyło się to po raz pierwszy w historii tego kraju.
06:41 Czwórka/Sobotologia - kino bliskowschodnie 20.03.2021.mp3 Z dziennikarzem filmowym Arturem Zaborskim rozmawiamy o bliskowschodnich produkcjach filmowych (Sobotologia/Czwórka)
- To jest opowieść o chłopaku, który, żeby dostać się do Europy decyduje się sprzedać swoje ciało, ale sprzedaje je w zupełnie nieoczywisty sposób. Zgadza się, aby zamożny artysta wykonał na jego plecach dzieło sztuki i to dzieło sztuki ten żywy obraz, eksponat, staje się nagle symbolem współczesnych podziałów społecznych i kulturowych - mówi Artur Zaborski, dziennikarz filmowy. - Nagle okazuje się, że ci którzy marzą o lepszym życiu muszą decydować się na tak radykalne kroki, a ci, którzy dysponują pieniędzmi posuwają się do tak absurdalnych rozwiązań. To jest absolutnie fantastyczna metafora współczesnego świata i w doskonały sposób opisuje system różnic klasowych.
Źr. YouTube/, Monica Bellucci/ The Man Who Sold His Skin (Trailer) - 2021
Mamy też okazję zobaczyć jak wygląda codzienne życie w Tunezji, a jednocześnie przyjrzeć się drastycznym dysproporcjom społecznym podtrzymywanym mimo wszystko przez kolejne grupy ludzi. Jako ciekawostka, w przedsięwzięciu wzięła udział Monica Bellucci, występując w jednej z ról.
"W głębi lasu". Polski serial, o którym jest głośno w internecie
Czytaj także:
Kolejna propozycja to "The cave" syryjsko-duński film dokumentalny z 2019 roku wyreżyserowany przez Ferasa Fayyada. Tytułowa jaskinia to podziemny szpital w objętej wojną domową Syrii. - To miejsce z którego wszyscy uciekają, jednak kilka osób decyduje się zrobić krok w przeciwną stronę, czyli zamiast uciekać idą do centrum tych najgorszych wydarzeń - opowiada dziennikarz. - Główną bohaterką jest dr Amani Ballour, kobieta, która powołała ten szpital w podziemiach i staje na jego czele. Jesteśmy w Syrii, w kraju muzułmańskim i w społeczeństwie konserwatywnym, w związku z czym bohaterka musi nie tylko mierzyć się z realiami wojny domowej, ze świszczącymi kulami, ze spadającymi bombami, cały czas odcinaną elektrycznością, brakiem dostaw jedzenia, ale też musi się mierzyć z patriarchalnymi schematami. Jej pozycja, jako kobiety na czele szpitala jest cały czas podważana, a jej rola umniejszana.
Źr. YouTube/ Mongrel Media/ The cave - Trailer
Dokument pozwala nam podejrzeć dramatyczne momenty, kiedy dr Ballour ratuje życie, a także wzruszające, gdy z okazji urodzin pani doktor personel szpitala postanawia przygotować największy dostępny rarytas w tym miejscu - brokuły. Bohaterowie nie dają się porwać wojennej zawierusze. Nie pozwalają się stłamsić i zaszczuć w tej jaskini, tylko próbują ją zamienić w epicentrum życia.
Czytaj także:
Nadine Labaki to najgłośniejsza ostatnio postać z kinematografii bliskowschodniej. - To, że kobieta z Bejrutu była w stanie tak daleko zajść, to jest absolutnie godne odnotowania, ale to co jeszcze bardziej trzeba podkreślać, to jak znakomite, oryginalne kino ona robi - mówi Artur Zaborski. - To w jaki sposób podchodzi do swoich bohaterów i jak w "Kafarnaum" portretuje slumsy bejruckie. Poznajemy tam poznajemy 12 letniego Zejna, chłopca, który chce zaskarżyć swoich rodziców za to, że go w ogóle poczęli, że sprowadzili go na świat, do biedy, do dramatu, wiedzieli, że jego życie nie będzie lepsze jednak zdecydowali się mieć dziecko.
Źr. Gutek Film/ Kafarnaum (2018) zwiastun PL
Jako ciekawostka, film Nadine Nabaki "Kafarnaum" w 2018 roku dostał nagrodę jury festiwalu w Cannes oraz najdłuższe w historii na tym festiwalu, 15 minutowe owacje. Był też nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, razem z "Romą" i "Zimną wojną".
***
aw