Choć polski krajobraz nie kojarzy się z groźnymi, ziejącymi dymem i ogniem, wyniosłymi górami, był czas, gdy na obszarze naszego kraju dochodziło do erupcji. Dziś są to wygasłe wulkany, których ślady wciąż dostrzec możemy m.in. na terenach Dolnego Śląska. Jak podkreślała prof. Patrycja Wócik-Tabol, prodziekan do spraw studenckich Wydziału Geografii i Geologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, stanowią one "swoiste archiwum przeszłości geologicznej ziem polskich".
- Także w okolicach Krakowa i Krzeszowic występowały wulkany wyrzucające lawę i popiół wulkaniczny. Były też m.in. wulkany tarczowe, które znamy teraz m.in. na Hawajach - mówiła ekspert. - To duże wzgórza o bardzo łagodnych stokach.
Ślady aktywności wulkanicznej możemy dziś dostrzec także w rejonie Pogórza Kaczawskiego, a o dawnej obecności wulkanów w tych rejonach stanowią zastygłe formy lawy zwane "poduszkowymi". - Formy takie powstają, gdy lawa wypływa na dnie oceanu, kontaktuje się z chłodną wodą i zastyga, tworząc charakterystyczne bochenkowate kształty - mówiła prof. Patrycja Wójcik-Tabol.
04:30 _PR4_AAC 2022_09_09-12-44-38.mp3 Co się stało z polskimi wulkanami? (Stacja Nauka/Czwórka)
Jak tłumaczyła, to bardzo stary dowód na "polski wulkanizm", ale są też "młodsze", datowane na okres permu. - Nie mamy udokumentowanych stożków gór wulkanicznych, ale mamy zastygłą lawę i popiół, co bezpośrednio świadczy o tym, że te wybuchające wówczas wulkany były stratowulkanami, czyli podobne m.in. do Wezuwiusza - podkreślała gość Czwórki.
Zobacz więcej Podróże z Czwórką >>>
***
Tytuł audycji: Stacja Nauka
Prowadzi: Maciej Wójcik
Materiał przygotował: Jędrzej Rosiewicz
Data emisji: 09.09.2022
Godzina emisji: 12.45
kd