Jednym z efektów wojny jest realny problem z dostawami żywności do krajów europejskich i nie tylko. - Odessa jest kluczowym węzłem, jeśli chodzi o kwestię dostępu Ukrainy do akwenu morskiego. Została utrzymana, zniwelowano możliwość rosyjskiej operacji, która miała na celu zniszczenie i przejęcie tego miasta, ale sytuacja jest bardzo napięta, a miasto to będzie celem kolejnych akcji - tłumaczył dr Jacek Raubo, specjalista w zakresie bezpieczeństwa z portalu Defence24.pl i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Rosjanie będą teraz "grać" destabilizacją europejskich państw przy stole negocjacyjnym.
Jak podkreślał ekspert, to sytuacja, która niestety może mieć długofalowe konsekwencje. - Także te negatywne, m.in. kolejną falę migracji - wyjaśniał. Jego zdaniem to obszar, w którym "potrzeba pomocy systemowej, rozpisanej na wiele lat", nie tylko tej "emocjonalnej", ale także m.in. w zakresie odbudowy ukraińskiej armii. - Chodzi także o to, by Polacy nie ucierpieli w tzw. efekcie domina - podkreślał.
Jak tłumaczyła Weronika Wilkenowska ze studenckiego projektu "Globalna wioska", przed wojną Ukraina była jednym z największych eksporterów pszenicy na świecie. - Niektóre państwa, jak Bangladesz, Kuwejt czy Egipt nie mają dziś dostępu do tej pszenicy, a w tych krajach jednym z podstawowych produktów spożywczych jest chleb - mówiła. - Inne państwa, jak Kazachstan, wstrzymały zaś eksport swojej pszenicy, by ich obywatele mieli odpowiednią ilość produktów spożywczych - wyliczała.
Czytaj także:
Jak opowiadała, przybywa więc scenariuszy prognozujących kolejną falę migracji do Europy, a istotną ich przyczyną mogą być postępujące z roku na rok zmiany klimatyczne. - W Indiach zmagamy się z bardzo dużymi suszami, które uniemożliwiają zbiory. Podobnie jest w Chinach, gdzie stoją one pod znakiem zapytania, choć przyczyną są powodzie - tłumaczyła Weronika Wilkenowska.
04:06 _PR4_AAC 2022_06_08-16-38-44.mp3 Czy światu grozi głód z powodu wojny na Ukrainie i zmian klimatycznych? (Czat Czwórki)
***