Czytaj także: Igor Fojcik. Po ściance do tytułu najlepszego Ninja w Polsce
Polakowi udało się przebyć trasę w czasie 7:43:50, czyli znacznie szybciej niż pierwotnie zakładał. - Mógłbym zacząć na początku biec, jednak wymagałoby to ogromnych nakładów energii, więc rozplanowałem trasę tak, by iść, a potem - gdy wiedziałem już, że mam zapasy energii - przyspieszyłem i rozpocząłem bieg - opowiadał Wojciech Sobierajski.
07:27 czwórka sobierajski rekord 2021_10_26-17-14-19.mp3 Wojciech Sobierajski opowiada o swoich osiągnięciach sportowych (i rekordach, które udało mu się pobić) (TOP/Czwórka)
Ten rekord Guinnessa padł na Warszawskim Torwarze 25 października. Wybór miejsca nie jest przypadkowy. Tylko w tym roku Wojciech Sobierajski pobił tu inne rekordy, m.in. przebiegł dziesięć kilometrów z obciążeniem 50 kilogramów w 1 godzinę 16 minut. Samochodowe wyzwanie także nie jest pierwszym w karierze tego sportowca. - Już rok temu pobiłem rekord Polski w pchaniu samochodu. Wówczas miałem do pokonania jak największy dystans w ciągu 24 godzin. Udało mi się zrobić 62 km. W tym roku także biłem rekord, bo ciągnąłem samochód przez kilometr, ale idąc na rękach, to było niezwykle trudne zadanie - wspominał sportowiec. Przejście tej odległości zajęło mu 3 godziny i 16 minut.
Czytaj także:
- Kolejny rekord to ciągnięcie Nyski, do której wsiadły dodatkowo trzy osoby. W sumie, także idąc na rękach, ciągnąłem 2 227 kg. Aktualny rekord jest jednak największym sukcesem, a jednocześnie osiągnięciem celu: chciałem, by rekord samochodowy na całym świecie, a nie tylko w Polsce, należał do mnie - tłumaczył mistrz.
Wojciech Sobierajski został rekordzistą Guinnessa/fot. Jakub Zawistowski
Do przedsięwzięcia sportowiec przygotowywał się, trenując m.in. z oponami. - Podpinałem pod siebie oponę, na sznurku i szedłem na spacer przez las od 5 do 15 km. Czasem z jedną oponą, czasem z dwoma - w zależności od tego, co chciałem osiągnąć - wspominał gość Czwórki. - Kiedyś sprawdziłem, że dwie odpowiednie opony dają identyczny opór jak "maluszek".
Po pobiciu rekordu sportowiec wyleciał na Maltę, by zregenerować siły. - Bezpośrednio po tych wydarzeniach czułem się bardzo źle. Dawno żadne z moich wyzwań nie kosztowało mnie aż tyle wysiłku - opowiadał w rozmowie z Czwórką. - Po powrocie do domu nie byłem w stanie już nic zjeść, miałem gorączkę, dreszcze. Na szczęście dziś wszystko jest już dobrze - wspominał Wojciech Sobierajski.
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem
Prowadzi: Jan Olejniczak
Gość: Wojciech Sobierajski (multirekordzista Polski i Guinnessa)
Data emisji: 26.10.2021
Godzina emisji: 17.13
kd