Zuzela i Choszczówka - szczególne miejsca Prymasa Tysiąclecia

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2021 15:00
Przypominamy miejsca związane z kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Szczególnie te, bliskie jego sercu: rodzinną Zuzelę i podwarszawską Choszczówkę.
Prymas Polski Stefan Wyszyński podczas internowania w KomańczyNAC
Prymas Polski Stefan Wyszyński podczas internowania w Komańczy/NACFoto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

kard_wyszynski_1200x660.jpg
Wyjątkowy album CD "Kardynał Stefan Wyszyński. W służbie Kościoła i Ojczyzny"

Stefana Wyszyńskiego pamiętamy jako głowę Kościoła katolickiego w Polsce w niezwykle trudnych czasach, czasach komunizmu. Do dziś nazywany jest Prymasem Tysiąclecia. Traktowany jest jako postać wybitna, ale dość nam odległa - odziany w purpurę, poważny szef kościoła. Dr Ewa Czaczkowska przypomina postać małego Stefka, który urodził się 120 lat temu we wsi Zuzela, gdzie dziś znajduje się Muzeum Lat Dziecięcych Kardynała Stefana Wyszyńskiego. 

Posłuchaj
12:15 czwórka zaklinacze czasu 11.09.2021.mp3 Dr Ewa Czaczkowska opowiada o prymasie Stefanie Wyszyńskim (Zaklinacze Czasu/Czwórka)

- Zuzela to jest niewielka wieś, w której 3 sierpnia 1901 roku urodził się Stefan Wyszyński. W tej Zuzeli mieszkał przez pierwszych 9 lat swego życia. To były dobre lata dla Stefana - mówi dr Ewa Czaczkowska, biografka prymasa. - W 1910 roku rodzina Wyszyńskich przeprowadziła się do Andrzejewa. Tam doszło do tragedii - śmierci ukochanej matki Julianny - wspomina. 

Zuzela to miejscowość położona na pograniczu Mazowsza i Podlasia. We wsi do dziś jest kościół, w którym znajduje się chrzcielnica, przy której był chrzczony Stefan Wyszyński. - Stefan, jako małe dziecko, widział budującą się tę świątynię, bo ona powstała właśnie na początku XX wieku - opowiada gość Czwórki. 

Kościół w Zuzeli jest budynkiem z czerwonej cegły, niektóre z nich na budowę przyniósł sam Stefek. - Z tego okresu zachowany jest też drewniany dom, to była szkoła, w której uczył się mały Stefan. W szkole znajduje się izba pamięci - przypomina rozmówczyni Kuby Jamrozka. - Nie zachował się dom, również drewniany, tzw. organistówka, w której mieszkała rodzina Wyszyńskich - dodaje. 

ZOBACZ WIĘCEJ Prymas Stefan Wyszyński - serwis specjalny  >>>

Stefan Wyszyński już jako prymas wracał do Zuzeli. Wspominał czasy dzieciństwa w kazaniach do jej mieszkańców. - Wczesne lata dzieciństwa to był ważny czas dla Stefana Wyszyńskiego. Ważny też dla zrozumienia jego życia - podkreśla biografka. - Stanisław Wyszyński, ojciec Stefana, był człowiekiem wielkie ducha, patriotą, kościelnym organistą. Tym przyszły prymas nasiąknął w Zuzeli: tam był ministrantem, uczył się patriotyzmu, wraz z ojcem stawiał krzyże przydrożne, uczestniczył w wyprawach na cmentarze powstańców styczniowych, by pielęgnować groby. To był też czas, gdy wsiąkał w sprawy lokalnej społeczności. Myślę, że to było dla niego ważne miejsce - dodaje. 

Kolejną miejscowością, bardzo ważną w życiu prymasa była Choszczówka, mała wieś pod Warszawą. Mówi się, że Choszczówka była dla Stefana Wyszyńskiego jak Castel Gandolfo dla papieża Jana Pawła II. - Stefana Wyszyńskiego nazywano małym papieżem, jego rola była ogromna, on był liderem Kościoła katolickiego w Polsce - mówi dr Ewa Czaczkowska. - Od lat 60. w Choszczówce mieści się jeden z domów Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła - czyli dziś Instytutu Prymasa Wyszyńskiego - wyjaśnia. - Ten Instytut od początku był związany z prymasem, jego założycielką była Maria Okońska, ojcem duchownym od początku tego Instytutu był Stefan Wyszyński - dodaje. 

W Choszczówce prymas bywał, by odpocząć, prowadził tam dni skupienia dla swoich córek duchowych, jeździł tam też, by popracować w spokoju. - Choszczówka to skromne miejsce, położone w urokliwym terenie. Prymas odpoczywał w otoczeniu cudownej przyrody i życzliwych mu osób - mówi gość Czwórki. - Zapraszał tam też gości. Głównie były to prywatne spotkania. Przyjmował też ważne osoby, ale to nie było miejsce, gdzie toczyły się rozmowy na szczycie, Kościół - państwo. Tam z bliskimi współpracownika ustalał pewne zasady, programy spotkań, pisał listy - dodaje. 

Niestety w pewnym momencie okazało się, że i Choszczówka, azyl prymasa, nie jest miejscem wolnym od podsłuchów służby bezpieczeństwa. - SB założyło nawet w pobliżu punkt obserwacyjny - zdradza gość Jakuba Jamrozka. - Członkinie Instytutu pieczołowicie szukały podsłuchu, prymas miał wtedy powiedzieć, żeby dały spokój, że należy żyć w tak przezroczysty sposób, żeby nic nie można było znaleźć - podkreśla. 

Mimo wiedzy o podsłuchach prymas z Choszczówki nie zrezygnował. Tam i w pobliskich Laskach umawiał się na poufne rozmowy. Leśne spacery dawały nadzieję na brak podsłuchów i to, że nikt nie stoi za drzewem. 

***

O wydarzeniach związanych z beatyfikacją na antenie Czwórki mówiliśmy także w sobotę 11 września w "W dobrych zawodach" (godz. 8.00-9.00), w niedzielę w "Muzyce Dobrego Słowa" (godz. 20.00-21.00) oraz "Nocnych cz@tach" (godz. 21.00-22.00).

***

Tytuł audycji: Zaklinacze czasu

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Gość: dr Ewa Czaczkowska (biografka kardynała Stefana Wyszyńskiego)

Data emisji: 11.09.2021

Godzina emisji: 14.08

pj

Czytaj także

Dopaść "Proroka". Jak komuniści inwigilowali prymasa Wyszyńskiego

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2021 05:55
Tysiące stron akt, setki agentów SB, dziesiątki donosicieli. A także: notatki, raporty, podsłuchy czy zdjęcia i filmy operacyjne. Prymas Polski Stefan Wyszyński przez 35 lat swojej posługi był jedną z najbardziej inwigilowanych osób w komunistycznej Polsce. - Postrzegano go jako jednego z głównych wrogów władzy - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl prof. Rafał Łatka z Biura Badań Historycznych IPN.
rozwiń zwiń