Kiedyś miasta pachniały końmi

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2020 12:11
Konie są nieodłącznie związane z kulturą polską. Przed II wojną światową w samej Warszawie było ich 8 i pół tysiąca. W Polsce aż 3 miliony. 
Audio
  • O koniach w polskiej kulturze opowiada Hanna Polańska (Klucz kulturowy/Czwórka)
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Foto: pixabay
wieczór literacki nałęczów 1905 1200 pap.jpg
Zazdrość, zdrada, nielegalne związki. Życie pisarzy na przełomie wieków

Historii Polski właściwie nie można sobie wyobrazić bez koni. Były nieodłącznymi towarzyszami ułanów czy husarzy, obecne w tradycji szlacheckiej, ale i wiejskiej. Mieliśmy znakomitych końskich portrecistów. Niemal każdy z polskich wodzów miał swego konia, którego znamy z imienia. Konie pomagały Polakom w życiu codziennym i towarzyszyły w zabawie np. podczas kuligów. 

- Konie były środkiem transportu zanim pojawiły się pociągi, tramwaje elektryczne, auta, były siłą militarną i pomocą w gospodarce - wymienia Hanna Polańska z Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w warszawskich Łazienkach. - W 1936 roku w Polsce było ponad 3 miliony koni, w 2018 roku było już tylko niecałe 300 tysięcy. Koni ubywa, jest ich coraz mniej i to jest trochę smutne - dodaje. 

Do dziś w niektórych miastach odnajdujemy ślady koni np. obręcze na budynkach, do których można było przywiązać wierzchowca. Hanna Polańska podkreśla, że i one znikają, tak jak z ulic miast zniknęły konie. - Gdy w Warszawie na ulicach zaczęto używać asfaltu, konie podkute podkowami, a dodatkowo wyposażone w gryfy i hacele, nie były na nich mile widziane, bo ich kopyta dokonywały zniszczeń - wyjaśnia ekspertka. - Trzeba pamiętać, że przez wiele lat miasta pachniały końmi. W Warszawie było bardzo dużo stajni - furmańskie, dorożkarskie  - dodaje. 

Gość Justyny Majchrzak zaznacza, że już w okresie międzywojennym działały liczne towarzystwa opieki nad zwierzętami, które dokonywały kontroli w stajniach. 

Konie swoje miejsce mają także w sporcie. Pierwsze polskie zawody hippiczne odbyły się w 1880 roku i zwyciężył w nich Stanisław Niemojewski z Oleszna, miłośnik polowań z gończymi i hartami. 

Hanna Polańska wspomina także Tadeusza Dachowskiego i jego występy z koniem Cepelin na Wielkiej Pardubickiej w 1912 i 1913 roku. W Czwórkowej rozmowie padły też imiona: Pałasz - imię konia króla Jana III Sobieskiego, na którego grzbiecie walczył pod Wiedniem, Szunka - imię araba czystej krwi, na którego wierzchu jeździł książę Józef Poniatowski czy Kasztanka - ukochany koń marszałka Piłsudskiego. Nie zabrakło też Skowronka, z kolekcji koni Józefa Potockiego, który podbił cały świat. 


Koń marszałka Piłsudskiego - Kasztanka źr. NAC Koń marszałka Piłsudskiego - Kasztanka źr. NAC

***

Tytuł audycji: Klucz Kulturowy

Prowadzi: Justyna Majchrzak

Gość: Hanna Polańska (Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w warszawskich Łazienkach)

Data emisji: 29.02.2020

Godzina emisji: 15.16

pj/kd

Czytaj także

Zachęta. Obrazami tapetowano tam ściany

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2019 18:40
- Od samego początku "Zachęta" była do sztuki. Nazwa Galerii wzięła się od Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, które powstało w 1860 roku - opowiada historyk Gabriela Świtek.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polonez. Między klasyką a mainstreamem

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2020 12:51
Sezon studniówkowy w pełni, a pierwsze bale już się odbyły. Polonez to najważniejszy taniec każdej studniówki, uroczysty, uznawany za symbol polskiej kultury narodowej. Jakie są jego źródła?
rozwiń zwiń