The Chemical Brothers. "Byli odtrutką na house"

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2018 16:00
- The Chemical Brothers pojawili się, gdy na parkietach królowała komercyjna muzyka house, której szczerze nie znosili. Jak się okazało nie tylko oni - mówi dziennikarz muzyczny i didżej Norbert Borzym. 
Audio
  • Historia "Chemicznych Braci" i rewolucji w elektronice (Pierwsze słyszę/Czwórka)
The Chemical Brothers na festiwalu Frequency w Austrii - sierpień 2015 rok
The Chemical Brothers na festiwalu Frequency w Austrii - sierpień 2015 rokFoto: PAP/EPA/HERBERT P. OCZERET

Czytaj także
daft punk 1200.jpg
Daft Punk. "Od tanecznego brudu do czerwonych dywanów"

Historia duetu sięga 1992 roku, kiedy to szkolni przyjaciele Tom Rowlands i Ed Simons zaczęli razem didżejować. Żaden z nich wtedy nie myślał ani o tym, że przejdzie do historii muzyki, ani, że ich zespół zostanie - obok Fatboy Slima - uznany za prekursora big beatu. - Gatunek był odpowiedzią na acid house i wywodził się z break bitu, czyli z tego, co na początku lat 90. proponowało Prodigy - opowiada dziennikarz muzyczny, Maciej Majewski. - Rowlands i Simons odważnie mieszali ciężkie i mocne bity z bardzo nieoczywistymi i szorstkimi brzmieniami elektronicznymi - dodaje. 

Czytaj także
blur damon albarn 1200 pap.jpg
Britpop. "Najbardziej wtórny gatunek w historii muzyki"

Co The Chemical Brothers połączyło z liderem Oasis - Noelem Gallagherem? Dlaczego mówi się, że to duet, który "nie potrafi nagrać złej płyty"? O tym m.in. w materiale Martyny Ogonek.

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kuba Marcinowicz

Data emisji: 1.02.2018

Godzina emisji: 7.17

kul

Czytaj także

"Dyskoteka narodziła się w marsylskim porcie"

Ostatnia aktualizacja: 01.12.2017 15:00
- Tym terminem w latach 20. ubiegłego wieku określano kolekcję płyt, którą francuscy marynarze zostawiali na przechowanie w porcie przed wyruszeniem w rejs - opowiada Norbert Borzym.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sonar: gramy muzykę miasta z "włoską wyluzką"

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2018 13:04
- Festiwale takie jak holenderski Eurosonic Noorderslag dają nam, muzykom, szanse zaprezentowania się przed ciekawą nowych brzmień publicznością. Im bardziej oni nie boją się słuchać dżwięków, tym bardziem my chcemy je grać - mówi Łukasz Stachurko z zespołu Sonar. 
rozwiń zwiń