- Jedna z popularnych platform handlowych przekazała Urzędowi Skarbowemu informacje o transakcjach swoich użytkowników.
- To działanie spowodowane unijną dyrektywą, która zaraz wejdzie w życie i obejmie wszystkie platformy handlowe też w Polsce.
- Platformy nie przekazują danych wszystkich użytkowników, a jedynie tych aktywnych
- Podatku za handel w sieci nie powinien obawiać się zwykły indywidualny, użytkownik. Zdradzamy, kiedy nie zapłacimy za sprzedaż naszych rzeczy.
Jedna z popularnych platform handlowych przekazała Urzędowi Skarbowemu informacje o transakcjach swoich użytkowników. Sprawa wzbudziła wątpliwości i pytania o zasadność takiego działania. - Do Urzędu Skarbowego trafiły takie dane jak imię i nazwisko użytkownika, sprzedawcy i jego data urodzenia - mówi Karolina Wysmułek, radca prawny. - Zwykle przy samej rejestracji na takim portalu nie podajemy daty urodzenia, ale jeśli przy naszej osobie powstanie obowiązek raportowania to platforma powinna nas poprosić o dodatkowe dane. Obok danych osobowych Urząd Skarbowy otrzymał też informacje o transakcjach, o tym ile zarobiliśmy, ile towarów, przedmiotów sprzedaliśmy.
Jakie dane trafią do Urzędu Skarbowego?
Przekazywanie naszych danych może budzić nas sprzeciw i obawy. Ten obowiązek wynika jednak wprost z unijnej dyrektywy. - Już 3 lata temu weszła w życie dyrektywa unijna związana z przekazywaniem i raportami dla platform cyfrowych - mówi gość Kamila Jasieńskiego. - W Polsce te przepisy jeszcze nie weszły w życie, ale ta konkretna platforma - Vinted, która nasze dane już przekazała swoją działalność ma zarejestrowaną na Litwie, a tam dyrektywa jest już wdrożona. Platforma musi przekazać nasze dane.
Ważną informacją jest, że raportowi podlegają już dane z 2023 roku. Działa tu obowiązek sprawozdawczy z datą wsteczną.
08:53 czwórka pierwsze słyszę 26.03.2024 vinted 8.14.mp3 Sprzedaż w internecie, przekazywanie danych do Urzędu Skarbowego - jak to wpływa na zwykłego użytkownika? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Platformy nie przekazują danych wszystkich użytkowników, a jedynie tych aktywnych. Obowiązek raportowania obejmuje i będzie obejmował użytkowników, którzy w danym roku kalendarzowym sprzedadzą lub udostępnią co najmniej 30 ofert. Ewentualnie też dane użytkowników, którzy w ciągu roku kalendarzowego sprzedali towary o łącznej wartości 2000 euro, bez względu na ilość transakcji - wyjaśnia radca prawna. - Od lipca i u nas te przepisy wejdą w życie i obejmą też inne platformy, takie jak allegro, olx, otomoto czy booking.
Zdarza się tak, że jako użytkownicy handlowych platform internetowych wystawiamy wiele ofert a sprzedajemy mało. W takim wypadku nasze dane też są przekazywane i jesteśmy uwzględniani w raporcie.
Kiedy zapłacimy podatek za sprzedaż w sieci?
Wiosenne porządki w naszej garderobie często skutkują wystawieniem kilku ofert na platformach handlowych. Sprzedajemy je często za kilka, kilkanaście złotych, bo zależy nam przede wszystkim by w ekologiczny sposób pozbyć się ubrań, których już nie nosimy, a komuś jeszcze mogą posłużyć.
- Jeśli to jest taka typowa wyprzedaż naszej szafy, jeśli te rzeczy sprzedajemy, po cenie niższej niż kupiliśmy i mamy je powyżej 6 miesięcy, to absolutnie nie mamy się o co martwić - nie zapłacimy tu podatków, nie zostaniemy uznani za przedsiębiorcę - uspokaja Katarzyna Wysmułek. - Co innego gdybyśmy sprzedawali te rzeczy powyżej kwoty, za którą je kupiliśmy i mielibyśmy ją w naszej szafie mniej niż 6 miesięcy. Wtedy Urząd Skarbowy może stwierdzić, że prowadzimy działalność gospodarczą.
Urząd Skarbowy oceniając handlującego będzie bazował nie tylko na otrzymanych z platform handlowych raportach. - Z pewnością dostaniemy pismo do stawienia się w Urzędzie. Gdy będą jakieś wątpliwości, to my, handlujący będziemy musieli udowodnić, że daną rzecz mieliśmy co najmniej 6 miesięcy - wyjaśnia ekspertka. - W takiej sytuacji możemy pokazać dowód transakcji, przyprowadzić kogoś z rodziny by potwierdził, że tak właśnie jest.
Kolekcjonerskie koszulki - ich wartość rośnie. Co z podatkiem?
Wśród Czwórkowych słuchaczy jest wielu fanów przeróżnej muzyki. Nierzadko kupują koncertowe t-shirty ulubionych kapel. To często koszulki kolekcjonerskie, ich wartość rośnie. - Możemy taką koszulkę sprzedać drożej. Jeśli mamy ją w swojej szafie dłużej niż 6 miesięcy to obowiązek podatkowy nie powstaje. Jeśli chcemy sprzedać ją szybciej, to Urząd zbada ile takich koszulek mamy i ile transakcji handlowych przeprowadziliśmy - mówi Katarzyna Wysmułek. - Pamiętajmy też o kwocie wolnej od podatku - aktualnie to 30 tysięcy. Jeśli w naszym handlu tej kwoty nie przekroczymy, to nie będziemy zobowiązani do zapłacenia podatku.
Zdaniem Czwórkowej ekspertki prywatny użytkownik nie powinien obawiać się zmian wprowadzanych w związku z nową dyrektywą Unii Europejskiej, która ma na celu, by nikt nie ukrywał swojej działalności gospodarczej i nie ukrywał się przed płaceniem podatków.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Gość: Katarzyna Wysmułek (radca prawny)
Data emisji: 26.03.2023
Godzina emisji: 8.14
pj