Kuba Kossak: muzyk, który odkrył w sobie pasję do filmowania

Przez dłuższy okres jego życie toczyło się wokół muzyki - grał m.in. na fagocie. Pewnego dnia w głowie zawróciły mu jednak sztuki wizualne.

– Słuchając i grając muzykę, zawsze miałem poczucie, że nie do końca ją rozumiem, że nie umiem zagłębić się w jej materię – przyznaje Kuba Kossak. Wewnętrzny niepokój skończył się w momencie, kiedy gość audycji "Na cztery ręce" udał się na interdyscyplinarne studia do Stanów Zjednoczonych. Tam zrozumiał, że nie jest słuchowcem, lecz wzrokowcem.

– Mając tam kontakt z różnego rodzaju artystami, coś mi się nagle w głowie odblokowało – tłumaczy filmowiec i podkreśla, że dokładnie pamięta moment, który jak się później okazało, był przełomowy w jego życiu. – Byłem na wystawie i oglądając obrazy zdałem sobie sprawę, że rozumiem, na co patrzę, wiem, co oglądam, potrafię się w to zagłębić – wspomina.

Kuba Kossak nie bał się zacząć realizować swoją nową pasję. Najpierw spróbował swoich sił w fotografii, a później w malowaniu. Nic mu jednak nie sprawiało takiej przyjemności, jak montowanie i filmowanie, którym się zaraz potem zajął.

Muzyka jest jednak wciąż w jakiś sposób obecna w życiu Kuby Kossaka. – Ona występuje zarówno w teledyskach, które montuje, jak i filmach i koncertach, które nagrywam – mówi gość Czwórki.

Filmowiec przyznaje, że marzy o tym, by kiedyś nakręcić swój własny film. – Czekam aż coś dobrego wyklaruje mi się w głowie, aż posiądę dobry warsztat i mądrość – puentuje artysta.

Obecnie na swoim koncie Kuba Kossak ma m.in. koncertowe DVD zespołu Mitch & Mitch, teledyski dla akcji Oliviera Janiaka – "Stop bosym stopom" czy klip do sesji fotograficznej fotografa Jacka Kołodziejskiego.

Zobacz jeden z teledysków zmontowanych przez Kubę Kossaka:

Więcej w rozmowie Huberta Augustyniaka z Kubą Kossakiem.

ap