"Karuzela" oficjalną premierę będzie miała 23 maja. Obraz pokazywano już m.in. podczas filmowego "targu" w Cannes. Bugajak jest autorem muzyki do obrazu. Nie jest to dla niego coś zupełnie nowego. - Zdarzało mi się wcześniej robić udźwiękowanie do filmów dokumentalnych, co jest trochę inną pracą, ale dało mi istotne doświadczenia. Pracowałem również jako dźwiękowiec, a że przez wiele lat robiłem muzykę, to na planie już okazywało się, że mogę to połączyć - mówi gość "Stacji Kultura".
Muzyk w rozmowie z Kubą Kuklą i Kasią Dydo zdradził, że za współpracą z Wichrowskim, stoi mini-album, który Bugajak wydał w 2010 roku. Było to dla niego zupełnie nowe doświadczenie muzyczne - pierwszy materiał, który w całości skomponował, odcinając się od swoich elektronicznych oraz hip-hopowych korzeni. - "Dziwne dźwięki i niepojęte czyny" to była płyta, ktorą złożyłem z instrumentów klasycznych - fortepian, wiolonczela, kontrabas. To takie mocno filmowe instrumentarium i brzmienie, które rzeczywiście zdaniem wielu idealnie pasowało do roli soundtracku - wspomina Bugajak. Okazuje się, że Robert Wichrowski jest fanem muzyki niezależnej i można go spotkać chociażby na Record Store Day, czyli święcie małych sklepów oraz wytwórni muzycznych. - Tak właśnie dotarł do mojej muzyki. Zadzwonił, umówiliśmy się na spotkanie, podczas którego opowiedział o swoim pomyśle i tak to poszło - mówi producent.
Kuba Kukla, Mikołaj Bugajak, Kasia Dydo
Bugajak przyznaje, że przeżywa ostatnio okres fascynacji muzyką filmową. Czy taki właśnie będzie dalszy kierunek jego działalności artystycznej? - Myślę, że nie. Po prostu mnie to bardzo zainteresowało i chcę to zgłębić, zrozumieć, żeby poszerzyć tym razem arsenał własnych pomysłów na muzykę - kwituje.
Przy okazji wizyty w "Stacji Kultura", Bugajak zdradził też swoje ulubione ściężki dźwiękowe do filmów. - Jest oczywiście wiele takich, począwszy od "Requiem dla snu". Potem była świetna muzyka do "Solaris". Natomiast przyznam, że nie ma aż tak wiele soundtracków, którymi się fascynuje. Rzadko udaje się zrobić taką muzykę filmową, która funkcjonuje jako oddzielny byt i z przyjemnością słucha się jej w oderwaniu od filmu - uważa producent.
(ac/pj)