W swojej reporterskiej książce dziennikarka i podróżniczka Paulina Wilk opisuje czytelnikom zaskakujący obraz Indii... Zagląda Hindusom do garnków, łóżek i serc. Wyjaśnia, jak załatwia się sprawy najbardziej przyziemnie i najbardziej intymne.
A to wszystko z wyjątkowo szczerą obrazowością. Niczego nie ukrywając a nawet zdradzając najbardziej bulwersujące szczegóły. – Ten kraj ma wiele twarzy, również tą ponurą i mroczną i nie można o niej zapominać – podkreśla.
Paulina Wilk zauważa, że jej ambicją było nie tylko to, aby ten świat opisać, ale i spróbować go wytłumaczyć. – Bo mimo, że mamy szansę wiele zrozumieć, ponieważ w Indiach wszystko dzieje się na ulicach, to rzadko mamy szanse to zrozumieć – mówi.
Jak tłumaczy, indyjska kultura jest bardzo złożona, a ilość zasad panujących w relacjach społecznych ogromna i trzeba sporo poczytać o tym kraju, by odczytać różne sytuacje, jako rytuały czy przejawy tradycji. – To kraj, który obnaża się przed przyjezdnym, ale niczego nie zdradza – zwraca uwagę.
Gość "Stacji Kultura" zauważa, że o wiele łatwiej pisało jej się książkę o "prawdziwych" Indiach niż tych znanych z "festiwali, kadzideł i malowanych słoni". – Gdybym chciała napisać coś przyjemniejszego, musiałaby zmyślać – zauważa.
Więcej o książce "Lalki w ogniu. Opowieści z Indii" w rozmowie Kasi Dydo i Kuby Kukli z Pauliną Wilk.
ap