"HAGEUKO" to 6 utworów, które stały absolutną podstawą świetnych koncertów grupy i przepustką do serc fanów, ale też innych muzyków - fanem grupy był m.in. Jacek "Budyń" Szymkiewicz (Pogodno), a wciąż jest Macio Moretti (m.in. Mitch & Mitch). Nic dziwnego - "HAGEUKO" to odpowiednia płyta dla tych, którzy jak wyżej wymienieni muzycy, uwielbiają mariaż przebojowego z dziwnym i niezrozumiałym. Tylko w nowej wersji.
Jak sami muzycy twierdzą, "HAGEUKO" zawiera utwory realizujące założenia artystyczne leżące u podstaw grupy: ograniczenie aparatu wykonawczego do trzyosobowego składu rockowego, surowość brzmienia, wytrącanie (tak słuchaczy, jak i twórców) z automatyzmów i utartych rozwiązań obecnych w muzyce rockowej w warstwach muzycznej i lirycznej w sposób inny (w zamierzeniu odwrotny), niż robiła to np. Złota Jesień. Brzmienie wynikłe z obrania powyższej postawy muzycy nazwali "warm-core", przez opozycję do cold-wave. Hage-o w swojej twórczości miesza różne gatunki (od indie po wpływy j-popowe), style, a nawet języki, płynnie przeskakując pomiędzy nimi w ramach jednego utworu.
Projekt hage-o powstał w 2018 roku, a na epce zanalazły się najstarsze utwory grupy. - To miłe uczucie mieść fizyczne wydanie tej epki, ale też ulga, bo jej powstanie trwało bardzo długo - przyznają muzycy. - 5 lat graliśmy te utwory, mieliśmy je w głowie cały czas. To dopracowane kompozycje.
Słuchając "HAGEUKO" niektórzy dopatrują się inspiracji Blackmidi, jednak Czwórkowi goście zdradzają, że ich utwory powstały zanim wyszła pierwsza płyta zespołu. - Oryginalną inspiracją był Deerhoof i bębnierz Greg Saunier, kompletnie "odpięty" - oceniają. - To fajne zderzenie wpływów: szalony bębniarz z jazzowym zacięciem nielinearnym, a na wokalu Japonka grająca na basie. Nasze inspiracje idą z dalekiego wschodu. Zawsze mi się podobało brzmienie muzyki japońskiej i zrozumiałem, że ono czerpie z muzyki europejskiej, która zniknęła w Europie. To daje mi dostęp do europejskiej tradycji muzycznej - tłumaczy Maciek.
Wokalista hage-o zauważa, że centrum świata przesuwa się na wschód, w sensie gospodarczym, politycznym, ale i kulturowym. - Myślę że jest dużo osób, które zauważają to w sferze kultury i popkultury - ocenia. - Japońskie czy koreańskie inspiracje za chwilę będą coraz mniej egzotyczne.
"HAGEUKO" zostało wizytówką zespołu, jednak muzycy podkreślają, ze mają jeszcze dużo utworów do zaprezentowania. We wszystkich kompozycjach bawią się głosem, tempem, motywami, językami. Na okładce epki widzimy osiołka, którego muzykom zaproponowała malarka Karolina Nowak. - To 236 wcielenie bogini Isztar - mówią tajemniczo.
Przed hage-o dalsza praca i koncerty. Muzycy jednak nie planują wydania longplaya. Ich zdaniem to epki dają większe możliwości. - Duże albumy, concept albumy proszą sie o rozwodnienie treści - wyjaśniają. - Taki album byłby ograniczającą klamrą, naddatkiem. Nie chcemy takich granic. Jeśli chcemy otrzymać jak najczystszy i najszczerszy przekaz muzyczny to lepiej mieć smaczną treść, przemyślaną, nawet jeśli będzie jej mniej. To dostarczy lepszych wrażeń.
50:06 2023_04_03 19_03_31_PR4_Wieczor_Rezydentow.mp3 Zespół hage-o opowiada o epce "HAGEUKO" (Wieczór Rezydentów/Czwórka)
Singlem promującym to wydawnictwo był numer "Reverse Cign-o" - bezkompromisowe, choć, jak to ze szczerością bywa pokrętne, wyznanie miłości... własnej osobie. Zakorzeniony w cytatach utwór napędzają od środka muzyczne i językowe napięcia, nadając mu kształty ostre tak, że można się o nie skaleczyć.
Sprawdź też:
***
Tytuł audycji: Wieczór rezydentów
Prowadził: Michał Daniluk
Goście: hage-o
Data emisji: 03.04.2023
Godzina emisji: 19.09
mat.prasowe/kul/pj