Joe Shely, reżyser "Diablo IV", na łamach serwisu GameSpot udzielił wywiadu podczas Xbox & Bethesda Games Showcase 2022. Zapytany o kampanię poinformował, że przejście głównego wątku fabularnego powinno zająć około 35 godzin. To oznacza, że czwarta część "Diablo" będzie miała najdłuższą kampanię w historii serii. Co istotne, ukończenie kampanii nie odbierze nam możliwości ciągłej progresji. Najbardziej wytrwali gracze na wzór drugiej części będą mogli osiągnąć setny poziom rozwoju swojego bohatera.
To oczywiście nie wszystko. Powróci tzw. system paragonów czyli poziomów mistrzowskich. Co ciekawe, nie będzie już można rozwijać postaci w nieskończoność. Ma to na celu zachowanie balansu rozgrywki oraz uniemożliwienie graczom szybkiego ukończenia przygotowanych wyzwań. Ulepszony system paragonów ma pomóc graczom we właściwym rozwoju postaci. Dodatkowo pojawią się koszmarne lochy oraz Drzewo Szeptów, które zagwarantuje nam niezbędne materiały do tworzenia przedmiotów.
Źr. IGN/Diablo Immortal trailer
"Diablo: Immortal" mimo kontrowersji przetarło szlaki i na podstawie ostatniej prezentacji już możemy zauważyć pewne podobieństwa między wersją mobilną, a tą, która aktualnie znajduje się w produkcji. Trzecia część “Diablo” nie była zła, ale daleko jej do legendy z 2001 roku. Gracze wciąż uważają drugą część za najlepszą odsłonę. Nie bez powodu Blizzard zdecydował się na stworzenie odświeżonej wersji Pana Zniszczenia, która mimo kilku problemów po premierze sprzedała się wyśmienicie.
STREFA GAMINGU: e-sport w Czwórce >>>
Blizzard stoi przed niezwykle trudnym zadaniem. Wymagania graczy są wręcz absurdalnie wysokie. Jeżeli dodamy do tego wewnętrzne konflikty w firmie i skandal związany z "Diablo: Immortal", Joe Shely musi zrobić wszystko, aby ocieplić wizerunek firmy i oddać w ręce graczy takie "Diablo", na jakie wszyscy czekają.
***
Łukasz "JeffreJ" Chmiel