Zapowiedź "Overwatch 2" nie wywołała u fanów entuzjazmu. Kontynuacja unikatowego hero-shootera zgodnie z zapowiedziami ma spełnić oczekiwania graczy, którzy prosili o rozwinięcie fabuły za sprawą trybu singleplayer. Natomiast jeżeli chodzi o rozgrywkę sieciową, wszystkie wprowadzone zmiany mieli otrzymać także posiadacze pierwszej części. Tych de facto nie ma dużo i już podczas beta testów gracze nie zostawili na Blizzardzie suchej nitki nazywając kontynuację, w dodatku płatną, aktualizacją "Overwatch 1.5". Jak więc można inaczej zareagować na zmianę składu drużyn, kilka nowych map, zmiany u kilku bohaterów oraz ulepszony interfejs?
Aaron Keller podczas akcji Ask Me Anything na portalu Reddit otwarcie poinformował, że "Overwatch 2" całkowicie zastąpi część pierwszą gry. Co to oznacza w praktyce? Jeżeli nie zdecydujemy się na zakup kontynuacji, będziemy mogli pożegnać się z wszelką możliwością gry w "Overwatcha". Co prawda pojawiły się zapewnienia, że gracze zachowają wszystkie dotychczasowe postępy, tylko pytanie brzmi: po co? Wyłączenie wszelkich usług Live będzie oznaczać, że gracze będą mogli traktować swoją kopię gry jako swoiste osiągnięcie i przyglądać się swoim dokonaniom niczym okazom w muzeum. Nic więcej. Pooglądamy zdobyte skórki oraz osiągnięcia, przyjrzymy się historycznym postępom i na tym koniec.
Nic dziwnego, że na forum zagrzmiało. Fani nie kryją rozczarowania i czują się zwyczajnie oszukani w obliczu dotychczasowych deklaracji deweloperów. Z finalnym werdyktem należy jednak wstrzymać się do 4 października 2022 roku. To właśnie wtedy gra zadebiutuje na wszystkich dostępnych platformach w formie wczesnego dostępu.
Łukasz "JeffreJ" Chmiel