Jeżeli przepisy weszłyby w życie to m.in. takie aplikacje jak WhatsApp, Telegram czy Messenger działające na terenie Unii Europejskiej byłyby zobowiązane do prześwietlania naszych chatów i rozmów w poszukiwaniu materiałów związanych z seksualnym wykorzystywaniem dzieci. Unijne władze chciałyby także szukać wszystkich informacji i wiadomości, które mogły być uznawane za uwodzenie i nagabywanie nieletnich.
Eksperci ds. bezpieczeństwa internetowego i prywatności taką wizję oceniają jako “najbardziej przerażającą rzeczą”, jaką widzieli.
mk