Koszmary to nic przyjemnego. Jednakże naukowcy z Uniwersytetu Genewskiego w Szwajcarii i University of Wisconsin w Stanach Zjednoczonych, przekonują, że mają one pozytywne efekty.
Badacze sprawdzili, w jaki sposób nasz mózg reaguje na różne typy snów. W testach wzięły udział dwie grupy uczestników. Jedna z nich poproszona została o prowadzenie dzienników, w których badani zapisywali swoje sny. W drugiej monitorowane pracę mózgu podczas snu, a następnie przeprowadzano wywiad z wybudzoną osobą.
Naukowcy głównie skupiali się na odpowiedziach, w których pojawiał się element strachu, zdenerwowania czy lęku. Dzięki temu udało się wskazać, że odczucia te powiązane są z tzw. wyspą i korą obręczy. Jak wyjaśniają autorzy: „Tą pierwszą często określa się jako źródło naszych emocji, w tym też właśnie strachu. To tam one powstają i są kontrolowane, a strach aktywuje ten obszar mózgu niezależnie od tego, czy jesteśmy obudzeni i w pełni świadomi czy śpimy. Zakręt kory obręczy z kolei jest odpowiedzialny m.in. za właściwe zachowania w sytuacjach stresujących, głownie za reakcję unikania i zachowania awersyjne. Czyli to tam się rozstrzyga decyzja fight or flight”.
Dzięki tym badaniom naukowcom po raz pierwszy udało się dojść do wniosków, że oba te obszary mózgu są aktywowane w sytuacji stresującej, czyli kiedy boimy się. Tak więc koszmary przygotowują nas do mierzenia się z tego typu emocjami na co dzień.