Profesor Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w rozmowie z Polską Agencją Prasową zaznaczył, że w tym roku młodych jest dużo, choć ptaki przyleciały później. W pierwszej kolejności odlatują jednak dorosłe ptaki, które nie miały lęgów lub utraciły je zazwyczaj przez drapieżniki, walki z innymi bocianami lub przez pogodę i przyczyny losowe.
"W tym roku wszystko jest inaczej. Bociany przyleciały późno, ale bardzo sprawnie wykonały rodzicielską pracę. Liczba młodych w wielu miejscach Polski jest zatem ponadprzeciętna, nasze pesymistyczne wizje z początku sezonu lęgowego zdecydowanie się nie sprawdziły" - ocenił profesor Tryjanowski.
mk