"Po przeczytaniu komiksu Tadeusza Baranowskiego i wejściu w szalony świat autora, poczułam, że nagranie piosenki do „Smoka Diplodoka” to misja podobna do śpiewania standardów jazzowych. Przedłużanie żywotności wartościowych dzieł przez pokolenia zawsze ma sens. Film, który miałam okazję przedpremierowo obejrzeć, zabrał mnie w piękną przygodę. Świetnie pokazuje on połączenie głowy autora i opowieści. Oglądając bajkę, dzieci nigdy nie pytają: kto to napisał?, co nim kierowało?, a tu mamy światy zanurzone w światach. Podróże kosmiczne, co zawsze jest mi bliskie, połączone są, trochę jak w „Truman Show” z miejscem, czyli białą kartką. Myślę, że ten film pobudza wiarę w moc wyobraźni. A to jedna z najfajniejszych rzeczy na świecie" – mówi Paulina Przybysz.
"Bardzo cieszyłam się na wspólne śpiewanie z Pauliną, która dołączyła, jako szósty pasażer, do mojego zespołu, z którym od paru lat pracuję współproducencko. „Stan pogody” mocno wchodzi do głowy. Niewątpliwie jest to hit i… dobre ćwiczenie intuicyjne. Bardzo miło wspominam ten czas, który spędziłyśmy z Pauliną na łące i nadwiślańskiej plaży, gdzie kręciłyśmy teledysk. Było sporo wygłupów, a one zawsze są dla mnie powrotem do naszych zabaw z dzieciństwa" – dodaje Natalia Przybysz.
"Smok Diplodok" w reżyserii Wojtka Wawszczyka do kin w całej Polsce wejdzie już 4 października.
mg/mat prasowe
