Mery Spolsky z niespodziankami. Jakie ma plany na lato?

Mary Spolsky - między pakowaniem się na Open’era a kąpielami słonecznymi - wpadnie do Czwórki, żeby opowiedzieć o nowym singlu. 

Mery Spolsky na zdjęciu z autorką audycji Ulą Kaczyńską

Foto: Czwórka/Kamil Jasieński

- Odkąd zaczęłam pisać piosenki, obnażam w nich swoje emocje. Najpierw śpiewałam o miłości, którą bałam się wyznać, wiedząc, że na sali jest osoba, której to dotyczy. Śpiewałam też o śmierci mojej mamy, czymś wyjątkowo ważnym i intymnym - opowiadała Mery Spolsky w Czwórce. - W kontekście takich doświadczeń pokazanie ciała nie jest dla mnie żadnym obnażeniem. Traktuję to jako naturalną część życia i nigdy mnie to nie krępowało, mimo moich kompleksów.

Artystka odwiedziła nas w kwietniu tego roku - tuż przed rozpoczęciem trasy koncertowej Erotik Era Tour II. - Chcę dotykać, tańczyć, śpiewać, krzyczeć, płakać i być. A chęć do bycia jest najważniejsza. Przygotujcie się na basy, które przyspieszą wasze tętno, i elektroniczne brzmienia, które nie pozwolą wam ustać w miejscu - zapowiadała gościli audycji.

Tym razem Mery Spolsky wpadnie do naszego studia z nowym singlem i opowie o tym, co będzie robić na festiwalu Open’er. Artystka będzie jedną z bohaterek Domu Qultury - wyjątkowej przestrzeni dedykowanej sztukom performatywnym. Zaprezentuje tam live act "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj". Wykreowana przez artystkę bohaterka Marysia (która pod czarną grzywką chowa czarne myśli) schodzi z zadrukowanych stron książki prosto na scenę, żeby na żywo opowiedzieć o samoakceptacji, śmierci, grubym brzuchu i miłości. Zajrzycie do jej świata, w którym nic nie jest tylko czarne i białe - absurd i abstrakcja mieszają się z prozą życia, a satyra ze smutkiem i tęsknotą. Przygotujecie się na mieszankę muzyki, słowa, wizualnych doznań i czarnego humoru.

***

Na "Departament tańca" - w sobotę (29.06) o godz. 19.00 - zaprasza Ula Kaczyńska.