Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 29.09.2013

Polscy śpiewacy otworzyli sezon w Metropolitan Opera

Metropolitan to absolutny top wśród scen operowych świata, duma nas rozpiera! - mówili śpiewacy Mariusz Kwiecień i Piotr Beczała.
Na zdjeciu archiwalnym z 12.09.2013. śpiewacy - Mariusz Kwiecien (C) jako Eugeniusz Oniegin i Piotr Beczala (P) jako Lenski, podczas proby przedstawienia Piotra Czajkowskiego Eugeniusz Oniegin, otwierajacego sezon nowojorskiej opery Metropolitan Opera.Na zdjeciu archiwalnym z 12.09.2013. śpiewacy - Mariusz Kwiecien (C) jako Eugeniusz Oniegin i Piotr Beczala (P) jako Lenski, podczas proby przedstawienia Piotra Czajkowskiego "Eugeniusz Oniegin", otwierajacego sezon nowojorskiej opery Metropolitan Opera. PAP/EPA

Polacy występują w dwóch głównych rolach otwierającego sezon nowojorskiej opery przedstawienia "Eugeniusz Oniegin".

"To zdarza się po raz pierwszy w historii Metropolitan Opera (Met) i rzadko się w ogóle zdarza w jakimkolwiek teatrze na świecie, by dwie główne role śpiewało dwóch Polaków" - powiedział 40-letni Kwiecień (baryton), który wykonuje w operze Piotra Czajkowskiego tytułową partię.

"Tak samo zaśpiewam w Bydgoszczy, jak i w Met, bo tak traktuję swój zawód, ale Met to jest totalny top ze względu na profesjonalizm i znaczenie międzynarodowe" - mówi 46-letni Beczała (tenor liryczny), który wcielił się w rolę poety Leńskiego.

W nowojorskiej operze, której widownia mieści ponad 4 tys. osób, występują tylko najlepsi śpiewacy i dyrygenci. Tu nie ma miejsca na przypadek i prowizorkę. W Met pracuje ponad 1600 osób, nad każdym szczegółem czuwa więc armia specjalistów. Budżety przedstawień są nieporównywalne z żadnym innym amerykańskim teatrem.

"Jak przyjechałem tu po raz pierwszy 15 lat temu, to byłem zaszokowany. Takiego profesjonalizmu w Polsce się nie spotyka i szybko nie będzie. Ale po pewnym czasie się do tego przyzwyczaiłem i cenię sobie ten komfort. Przychodzę pół godziny przed spektaklem i nie muszę się martwić, że coś jest nieprzygotowane" - mówi Kwiecień.Dotychczas odbyły się tylko dwa spektakle "Oniegina"; premiera odbyła się 23 września. Po obu publiczność nagrodziła wielkimi brawami Polaków oraz rosyjska diwę Annę Netrebko, która wcieliła się w Tatianę. W superlatywach o śpiewakach pisali też recenzenci.
Ale Beczała przyznaje, że amerykańska widownia bardzo różni się od tej, którą ma w Wiedniu, gdzie mieszka od 20 lat. Wiedeńscy fani znają się na operze, dyskutują o niej namiętnie w kawiarniach, a po każdym spektaklu przez 25 minut biją brawo i czekają na artystów. "Tutaj na 4 tysiące osób na widowni może jest około 200 takich zagorzałych fanów. Reszta to ważne osobistości, turyści i miłośnicy muzyki ogólnie" - przyznaje. Brawa są huczne, ale stosunkowo krótkie. Amerykanie mają zwyczaj opuszczać teatr czy operę natychmiast, gdy opada kurtyna.

Zrealizowany przez Met "Eugeniusz Oniegin" to przedstawienie tradycyjne. Historia nieszczęśliwej miłości toczy się w XIX-wiecznej Rosji, tak jak w romantycznym poemacie Aleksandra Puszkina, na podstawie którego Czajkowski skomponował operę o tym samym tytule. Całość prowadzi słynny rosyjski dyrygent Walerij Giergijew, znany w świecie też jako Valery Gergiev.

Przedstawienie "Oniegina" będzie transmitowane na żywo 5 października do prawie 2 tysięcy kin i teatrów w 64 krajach na świecie, w tym w Polsce, w ramach cieszącego się niezwykłą popularnością cyklu Met: Live in HD.

mc