Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 02.10.2007

Tarcza nasza ochronna

Tarcza antyrakietowa jest wymierzona przeciwko Rosji - i całe szczęście, bo tylko wtedy ma sens dla Polski.

Tarcza antyrakietowa jest wymierzona przeciwko Rosji - i całe szczęście, bo tylko wtedy ma sens dla Polski.

Czy słyszeli Państwo, żeby Iran zaprotestował kiedyś przeciwko tarczy antyrakietowej? No właśnie. A ma przecież swoich przedstawicieli w Polsce i na świecie, zaś dyplomacja prowadzona przez ten kraj nie należy do przesadnie ugrzecznionych. Iran mówi głośno i jasno o tym, co mu sie nie podoba - a o tarczy ambasador Iranu w Polsce powiedział tylko, że Iran przyjmuje ja ze spokojem, bo wymierzona jest ona w inne państwa - a nie w Persję.

Co za zdumiewająca zbieżność stanowisk irańskiego dyplomaty i amerykańskich badaczy Keira A. Liebera oraz Daryla G. Pressa, którzy w numerze marcowo-kwietniowym z 2006 roku, w prestiżowym waszyngtońskim magazynie Foreign Affairs opublikowali artykuł „Początek amerykańskiej dominacji nuklearnej” (The Rise of U.S. Nuclear Primacy). W tym tekście dowodzą, że nowy wyścig zbrojeń nuklearnych, którego ich zdaniem nieodłączną częścią jest również tarcza antyrakietowa, ma doprowadzić do ostatecznej dominacji Ameryki w świecie zbrojeń jądrowych. Według Pressa i Liebera, chodzi o odejście od obecnego systemu Gwarantowanego Wzajemnego Zniszczenia (MAD - Mutual Assured Desctruction), na rzecz takiego systemu wyrzutni, rakiet i antyrakiet, aby USA mogły pierwszym atakiem skutecznie zniszczyć wszystkie głowice i instalacje nuklearne zarówno Chin, jak i Rosji. Przy pierwszym uderzeniu Ameryki, wybije im ona żeby i nie będą miały czym się „odwdzięczyć”. O to, według autorów, chodzi w polityce administracji Busha i - choć nie bez pewnych zastrzeżeń - przyznają oni, że taka polityka może mieć słuszność i odnieść sukces.

Chiny i Rosja jako „państwa bandyckie”?

Co to znaczy dla Polski? M.in. to, ze miedzy bajki możemy włożyć kolejne zapewnienia polityków, że tarcza jest wymierzona w Iran czy tez "państwa bandyckie". Nie jest, chyba, ze do "państw bandyckich" zaliczymy, a wielu by tego chciało, również Rosję i Chiny. Tarcza antyrakietowa jest istotna częścią wielkiego i bardzo ambitnego planu, dzięki któremu zachodni czy tez transatlantycki system wartości może zyskać stałą i twardą przewagę w świecie. Czemu wiec politycy i dyplomaci mówią, ze jest przeciwko państwom nieodpowiedzialnym? Bo jest za wcześnie, aby powiedzieć opinii publicznej o prawdziwych intencjach - to wszakże nie na żarty rozzłościłoby Rosję i Chiny, społeczeństwa tych krajów i ich sojuszników. Dlatego politycy będą przeciwni mówieniu całej prawdy, a dyplomaci będą utajniali rozmowy. O tarczy długo jeszcze nie dowie się całej prawdy ani wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel, ani przeciętny obywatel. To dlatego, że jak mawia znany amerykański dyplomata Henry Kissinger, "najistotniejsze negocjacje toczą sie za szczelnie zamkniętymi drzwiami". Negocjacje na temat tarczy należą zaś do bardzo istotnych.

Moskwie tarcza nie w smak

Rosja wielokrotnie starszyła Polskę - lubowali sie w tym głównie jej generałowie, ale nie stroni od tego również prezydent Putin. Moskwa niechętnie wyprowadzała z Polski swoich żołnierzy, gwałtownie sprzeciwiała się wejściu Polski do NATO. Federacja Rosyjska źle przyjęła fakt, że w jej kraju świetnie sprzedaje się polskie mięso i produkty spożywcze, źle przyjmuje jakiekolwiek fakty o rozwoju swojego byłego "satelity", któremu, jak często się w Moskwie powtarza, "tyle przecież pomogła". Tarcza antyrakietowa, która będzie częścią systemu zapewniającego, ze groźby Rosji na zawsze pozostaną już tylko pustymi groźbami, przelała czarę goryczy. Moskwa będzie próbowała spowodować, by ten system nigdy nie powstał. To jednak bardziej zależy od wewnętrznej polityki amerykańskiej i od wyników wyborów 2009 roku, niż od pobożnych życzeń Kremla.

Co pozostaje wiec nam, obywatelom i pracującym na usługach obywateli dziennikarzom? Jasne, ze nie dowiemy się wszystkich szczegółów, ale możemy przynajmniej uczciwie relacjonować fakty. Tarcza wymierzona jest przeciwko tym, którzy najgłośniej protestują, przede wszystkim przeciwko Rosji i w dalszej kolejności Chinom. Ta prawda należy się obywatelom i powinniśmy ja rzetelnie przedstawiać. Politycy i dyplomaci będą mówili swoje - to ich zawód. Dziennikarze w sprawie tarczy zamiast ślepo ich cytować, powinni pisać prawdę.

Maciej Duszyński

Autor jest prezesem fundacji Koalicja Freelancerów