Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 10.02.2011

Rehabilitacja oficerów: „ambasador na razie pokazuje nam marchewkę”

Rosja może zrehabilitować oficerów rozstrzelanych przez NKWD wiosną 1940 roku. - Nie uwierzymy, póki nie zobaczymy – zgadzali się w „Trójce” publicyści Zofia Wojtkowska z „Newsweeka” i Wiktor Świetlik z Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Rehabilitacja oficerów: ambasador na razie pokazuje nam marchewkęfot. PAP

Według ambasadora Rosji w Polsce Aleksandra Aleksiejewa, trwa poszukiwanie możliwości zrehabilitowania polskich oficerów.

- Wydaje się, że w Rosji wszystko jest możliwe. Jeśli będzie decyzja, że na 10 kwietnia ma być rehabilitacja, to będzie. Możliwości prawne się znajdą – komentuje Zofia Wojtkowska z „Newsweeka”. Zaznacza, że dopóki nie zobaczymy tego aktu, nie uwierzy.

Również Wiktor Świetlik zaznacza, że to dopiero zapowiedź. - Unikałbym machania piórkami ze szczęścia. Ambasador pokazał na marchewkę na rysunku i powiedział, że być może ją dostaniemy. - Rosja stosuje taką metodę, a to straszenia, a to zganienia, a to kopnięcia. Kopnięciem był raport MAK a teraz „jeśli będziecie fajni” to rehabilitacja i tak dalej – komentuje.

Zaznaczył, że tego rodzaju kroki prowadzą do konsekwencji prawnych w Rosji, w Polsce i tak ludzie zamordowani w Katyniu są bohaterami. – To czy władze rosyjskie łaskawie uznają, ze byli winni czy niewinni, w Polsce nie ma znaczenia – stwierdził Świetlik.

Potknięcia przy badaniu katastrofy

O sześć tygodni przedłużą się prace komisji badającej przyczyn katastrofy smoleńskiej, co zdaniem komentatorów dowodzi słabości biurokracji. - Gdyby to był przemyślany krok, można by to jeszcze tłumaczyć. Myślę, że to po raz kolejny polskich machinach biurokratycznych się coś zacięło – mówi Wojtkowska.

- Z katastrofą jest taki problem, że trudno odróżnić, gdzie jest dociekanie, gdzie element gry politycznej – komentuje Wiktor Świetlik. Uważa też, że nie będzie to raport zupełnie „końcowy”. Sądzi, ze będą jeszcze suplementy i sprawa będzie ciągnęła się długo. – To katastrofa na taką skalę, że temat jest historyczny i sprawa będzie dyskutowana przez wiele lat – ocenia.

Według Świetlika raport komisji Millera i tak na pewno będzie wiarygodniejszy niż raport MAK, ze względu na różnice ustrojowe między Polską i Rosją.

agkm