Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Tomasz Owsiński 17.08.2011

"Będziemy namawiać Polki, by poszły do urn"

Za miesiąc zbierze się Kongres Kobiet. - Będzie mnóstwo różnych atrakcji w sferze ducha, umysłu, serca - zachęca Barbara Labuda, jedna z organizatorek.

Obrady będą toczyć się pod hasłem "Quo vadis Polsko, quo vadis świecie, quo vadis kobieto?" Tematem tegorocznego kongresu ma być m.in. rozbieżność między zarobkami kobiet i mężczyzn pomimo takich samych kwalifikacji i stanowisk.

- Będziemy także dyskutować o wszystkich trudnych sprawach, które w debacie publicznej nie są dość dogłębnie drążone. O kwestiach socjalnych, aborcji, in vitro, eutanazji, a także... o wojsku. Bo nie jest tak, że kobiety się na wojsku nie znają - mówi gość "Popołudnia z Jedynką". W kongresie zazwyczaj bierze udział ok. 7 tys. uczestniczek (i uczestników). Tylu też organizatorki spodziewają się w tym roku. Rejestracja chętnych trwa.

Labuda zapewnia, że polityka, mimo okresu przedwyborczego, nie będzie rzutowała na kongres w sensie negatywnym, tylko pozytywnym. - Będziemy wspierać wszystkie kobiety startujące w wyborach, niezależnie od ich poglądów - zapewnia. Przyznaje jednak, że gros uczestniczek imprezy to panie o poglądach centrowych, lekko lewicujących. Zwraca uwagę, że problemem jest nie tylko mała liczba kobiet na listach, lecz także niska frekwencja w tej grupie społecznej. Ponad 50 proc. Polek nie bierze w ogóle udziału w głosowaniu. - A my będziemy je do tego namawiać - mówi.

Obejrzyj galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

lu, to