Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 03.03.2013

Bartosz Gelner: miałem w życiu szczęście

Zagrał w "Sali samobójców", a niebawem zobaczymy go w dużej roli "Płonących wieżowcach" Tomasza Wasilewskiego. - Miałem szczęście, bo rzadko się zdarza rozpoczęcie poważnej kariery jeszcze w szkole aktorskiej - mówi Bartosz Gelner w Czwórce.
Bartosz Gelner w studiu CzwórkiBartosz Gelner w studiu CzwórkiBartosz Bajerski

Ostatni film z udziałem Bartosza Gelnera, "Sala samobójców" został uznany za "głos młodego pokolenia". I rzeczywiście, w przeciwieństwie do wielu innych polskich produkcji ostatnich lat, nie przeszedł bez echa. Choć od premiery minęło już kilka ładnych lat, młody aktor swój udział w tym przedsięwzięciu traktuje jako szczęście i wyróżnienie.

- To rzadko się zdarza, by jeszcze w szkole aktorskiej rozpocząć karierę – mówi Gelner. – A ja zadebiutowałem na dużym ekranie. To ogromna frajda.

"Sala samobójców" zresztą otworzyła mu mnóstwo drzwi do dalszej kariery. Zaproszono go bowiem m.in. do udziału w głośnym "Czasie honoru". – Wszystko zaczęło się fajnie kręcić – mówi Gelner.

Dziś sobotnie popołudnia aktor spędza, pisząc pracę magisterską. Na okoliczność swoich działań badawczych zainteresował się wizualizacjami i scenografią w formacie 3D w teatrze.

– Zafascynowałem się mappingiem, czyli wizualizacją 3D – mówi Gelner. – To nieodkryty jeszcze grunt, który totalnie może zmienić charakter spektakli teatralnych i gry aktorskiej. Stwierdziłem, że chcę rzucić się w tę głęboką wodę.

Posłuchaj nagrania całej rozmowy z Bartoszem Gelnerem z audycji "Ex Magazine" w Czwórce.

(kd)