Maciek Kurowicki pisze charakterystyczne teksty i operuje głosem o niepowtarzalnej barwie. Zaś jako lider Hurtu charakteryzuje się konsekwencją i szczerością, ale nie ukrywa, że zdarza mu się czasami wpadać w złość.
- Jestem często taki jak w zwrotkach piosenki "Załoga G". Potrafię wściekle zaatakować kogoś przed koncertem, bo czuję się zestresowany - przyznaje gość Czwórki. - I bywa, że czasami zapominam poinformować zespół o spotkaniach, wywiadach, ważnych terminach, bo jestem trochę roztrzepany. Ale dzięki temu członkowie Hurtu wiedzą, że jestem prawdziwy i że moja obecność na scenie nie jest ściemą wobec publiczności.
Najnowszy album grupy, zatytułowany "Hurt" ukazał się w lutym tego roku. Znalazło się na nim 10 utworów, o których muzycy mówią "piosenki osobiste, dadaistyczne, melancholijne". Płytę wyprodukował Agim Dzeljilji, lider formacji Oszibarack, a wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Igor Boxx i Łukasz Cegliński.
- Każda płyta to nowa energia i w pewnym sensie nowy początek. Za to ludzie ci sami od lat - mówi lider Hurtu. - Agim Dzeljilji przez dwa lata jeździł z nami na koncerty, podobnie Igor Pudło ze Skalpela, który wspomagał nas swoimi gramofonami. Zależy nam, żeby współpracować z żądnymi nowego artystami. I tym kierujemy się w doborze gości.
Całą rozmowę z Maćkiem Kurowickim z "EX Magazine" znajdziesz w pliku dźwiękowym dołączonym do artykułu.
kul