Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 30.11.2013

Krzysztof Zalewski: od zawsze wiedziałem, co chcę robić w życiu

Jego nowa płyta pt. "Zelig” to jedno z najlepiej ocenianych ostatnio wydawnictw na polskim rynku. - Zdaję sobie sprawę, że ta płyta nie okryje się poczwórną platyną w pierwszym tygodniu sprzedaży, ale mam nadzieję, że z czasem uda nam się wyrobić własną markę na polskim rynku - mówi Krzysztof "Zalef" Zalewski w Czwórce.
Krzysztof Zalewski w CzwórceKrzysztof Zalewski w CzwórceWojciech Kusiński
Posłuchaj
  • Krzysztof "Zalef" Zalewski o nowej płycie pt. "Zelig", byciu rockmanem, zawodowym dojrzewaniu i swoich planach na przyszłość (Czwórka/Ex Magazine)
Czytaj także

10 lat temu wygrał "Idola", wydał płytę i słuch po nim zaginął. Nie stał się gwiazdą, ani nawet celebrytą. Zniknął z panteonu rozchwytywanych polskich wokalistów. Miał wówczas 18 lat i jak dziś przyznaje, nie był wówczas przygotowany na sukces. - Poszedłem do programu naiwnie wierząc, że jak wręczę płytę mojego zespołu, w którym zresztą nie śpiewałem, a grałem na gitarze, jurorom, to oni przyklękną i załatwią nam kontrakt na milion dolarów - mówi "Zalef" w Czwórce. - Tak się nie stało. Okazało się też, że sam fakt wygrania programu nie gwarantuje umiejętności pisania piosenek, tekstów, czy robienia aranżacji. Poza tym zawsze jasno stawiałem sprawę: chcę grać rocka, ciężką muzykę, rzężące gitary, a tacy ludzie rzadko są zapraszani do telewizji śniadaniowych.
Od tam tego czasu wiele się jednak u Krzysztofa Zalewskiego zmieniło. Na scenie obecny był cały czas, choć nie zawsze grywał "pierwsze skrzypce". Występował z zespołem Hey, Kasią Nosowską, a także Moniką Brodką, Muchami i Japoto. W studiach nagraniowych zarejestrował mnóstwo chórków na płyty innych wykonawców, współpracował także m.in. przy tworzeniu muzyki do filmu "Jeż Jerzy". Ostatnio wydał autorski krążek pt. "Zelig”, która jest znakomicie oceniana zarówno przez krytyków, jak i samych słuchaczy. Pokazuje także zupełnie nowe oblicze artysty.
- Zdaję sobie sprawę, że materiał na tej płycie nie jest radiowy, przebojowy, nie nadaje się też do puszczania w windach i ciężko będzie sprawić, by w pierwszym tygodniu sprzedaży okrył się poczwórną platyną - mówi gość "Ex Magazine". - Liczę jednak, że zagramy mnóstwo koncertów w całej Polsce, nagramy kolejne płyty i powolutku uda nam się wyrobić własną markę.


Zresztą Zalewski wspomina, że od zawsze wiedział, co chce robić w życiu. - Doznałem olśnienia, gdy miałem 13 lat - mówi wokalista. - Już wtedy planowałem zostanie gwiazdą rocka i do dziś próbuję iść w tym kierunku.
Niektórzy zarzucają mu jednak, że z heavy metalowca stał się… hipsterem. - Nie ważne co, byle mówili - śmieje się muzyk. - Poza tym nie noszę zarostu, a hipster chyba powinien mieć brodę…

(kd)