Logo Polskiego Radia
Jedynka
Magda Zaliwska 30.09.2010

Ernest Bryll pisze, bo musi

Mądrość w swoich wierszach dostrzega dopiero wtedy, kiedy słyszy jak czytają je inni. Na młodym muzyku sprawdza, czy jego poezja jeszcze działa.
Ernest Bryll i Marcin Styczeń podczas koncertuErnest Bryll i Marcin Styczeń podczas koncertu źr. www.bryll.pl
Posłuchaj
  • Audycja Wieczór kulturalny z udziałem Ernesta Brylla i Marcina Stycznia
Czytaj także

- Ja nienawidzę tych wierszy. Ja naprawdę nie lubię tego, że je piszę. To jest jak przymus. Elegancko mówiąc daimonion - wyznał na antenie Jedynki Ernest Bryll.

Jednak kiedy słyszy jak śpiewa je Marcin Styczeń dostrzega w nich sens.

Muzyk, który koncertuje wraz z poetą przyznaje, że często podczas wspólnych występów, kiedy wyśpiewuje interpretacje wierszy Brylla widzi na jego twarzy zaskoczenie.

''>_Ernest_Bryl_i_Marcin_Styczeń_w_studiu_radiowej_Jedynki_<< />
>>_Ernest_Bryl_i_Marcin_Styczeń_w_studiu_radiowej_Jedynki_<<

- Pierwszy raz zetknąłem sie z poezją Bryla jeszcze jako licealista, choćby ten słynny wiersz "Wciąż o Ikarach głoszą choć doleciał Dedal" - mówił podczas "Kulturalnego Wieczoru" z Jedynką Marcin Styczeń, który podjął się interpretacji poezji Brylla.

Mimo iż muzyka i pisarza dzielą dwa pokolenia artyści doskonale się rozumieją.

- Ja jestem trochę w głupiej sytuacji, bo okazuje się, że Marcin znalazł we mnie głębię. On czyta wiersze, które powstały jeszcze przed jego urodzeniem - wyrażał swoje zadziwienie Ernest Bryl i dodał, że dzięki współpracy z młodym muzykiem ma możliwość obserwowania mocy sprawczej swojej twórczości.

- Ja patrzę jakie wiersze wybiera Marcin, co w niego uderza i co mu doskwiera. Ja sprawdzam na nim, czy ta poezja jeszcze działa - przyznał pisarz.

Więcej o współpracy, filozofii, wolności, samotności i podejściu do życia Ernesta Brylla i Marcina Stycznia w "Wieczorze Kulturalnym".

Audycję przygotowała Ewa Heine

(mb)