Niemieckie media bardzo szybko poinformowały o wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że nie podpisze na razie Traktatu Lizbońskiego. Prasa ocenia, że utrudni to przebieg rozpoczynającej się dziś francuskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Media za Odrą cytują wypowiedź prezydenta, który uznał, że podpisywanie Traktatu w obecnej sytuacji jest bezprzedmiotowe. „Kaczyński torpeduje reformę Unii” - głosi tytuł artykułu w internetowym wydaniu Spiegla.
Hamburski tygodnik pisze w nim, że francuskie przewodnictwo w Unii rozpoczęło się od falstartu, a planowi ożywienia procesu ratyfikacji Traktatu grozi fiasko. Süddeutsche Zeitung nazywa decyzję Lecha Kaczyńskiego „ciężkim ciosem” dla prezydenta Sarkozy’ego. „Nowego szefa unijnej prezydencji czekają trudne negocjacje” - przewiduje „Die Welt.
Niemieckie media przypominają, że także w innych krajach, w tym w Niemczech, Traktat Lizboński czeka na podpisy prezydentów. Financial Times Deutschland zwraca jednak uwagę, że polskie „nie” jest „bardziej problematyczne” niż w Niemczech czy Czechach. W tych krajach prezydenci czekają na wyroki Trybunałów Konstytucyjnych. W Polsce Traktat nie został przez nikogo zaskarżony, a obie izby parlamentu ratyfikowały dokument - przypomina dziennik niemieckich kół gospodarczych.