Najwyższa hierarchia Kościoła Anglikańskiego jest "pozostałością imperialnego kolonializmu" - pisze na łamach "The Times" arcybiskup Ugandy, Henry Orombi. Zarzuca on arcybiskupowi Canterbury, że "zdradził" kościoły wierne Biblii, zapraszając na Konferencję Lambeth biskupów, którzy konsekrowali jawnego homoseksualistę.
Arcybiskup Ugandy należy do skrzydła tradycjonalistów w kościele anglikańskim. Uważają oni, że homoseksualizm jest przeciwny naturze, a wyświęcanie kobiet na kapłanów sprzeczne z nauką Pisma Świętego.
W swoim artykule arcybiskup Henry Orombi krytykuje jednak przede wszystkim organizacyjny model anglikańskiej wspólnoty. Jak podkreśla, "nawet Papież wybierany jest przez kardynałów, natomiast Anglikanie mają człowieka mianowanego przez laicki rząd". Jego zdaniem nie można "duchowego przywództwa globalnej wspólnoty niezależnych i autonomicznych kościołów redukować do jednego człowieka powołanego przez niewierzących".
"The Times" zwraca uwagę, że arcybiskup Ugandy ogłosił swoje krytyczne uwagi dzień po zażegnaniu groźby otwartego rozłamu w kościele anglikańskim. Uczestnicy Konferencji Lambeth poprzestali bowiem na dyskutowaniu najbardziej drażliwych problemów wyłącznie w grupach roboczych. Zamiast rezolucji, konferencja zakończy się w niedzielę jedynie przyjęciem katalogu "refleksji", który ma zastąpić dokument końcowy.