Włoska prasa uważa, że na prestiżowe stanowiska prezydenta i szefa dyplomacji Unii Europejskiej przywódcy krajów członkowskich wybrali osoby całkowicie nieznane.
Większość artykułów napisanych jest w tonie żalu z powodu porażki włoskiego kandydata -Massimo D'Alemy kandydującego na stanowisko szefa unijnej dyplomacji.
Przewodniczącym Rady Europejskiej został dotychczasowy belgijski premier Herman Van Rompuy, natomiast szefową unijnej dyplomacji Brytyjka Catherine Ashton, która przez ostatni rok była komisarz do spraw handlu.
Turyńska "La Stampa" stwierdza, że o ile przegrana D'Alemy może świadczyć o słabości Włoch w Europie, o tyle nie ma wątpliwości, że wybór Van Rompuya i Ashton to dowód na słabość Europy.
Rzymska "La Repubblica" uważa, że dążąc do porozumienia w sprawie obsadzenia nowych stanowisk w Unii, przywódcy europejscy wybrali samobójczą drogę "najmniejszego wspólnego mianownika".
Wybór "pani i pana nikt" "Corriere della Sera" uznaje wręcz za zdradę Traktatu Lizbońskiego. Ustanawiając urząd prezydenta i szefa dyplomacji dokument ten miał na celu wzmocnienie pozycji międzynarodowej Unii. Obsadzając je ludźmi nieznanymi i pozbawionymi doświadczenia, Europa zadeklarowała, według gazety, że się poddaje.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)