Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 20.08.2010

MAK nie chce już Edmunda Klicha?

Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy nie chce już współpracować z akredytowanym Edmundem Klichem - ustalił "Nasz Dziennik" w źródłach związanych z tym komitetem.

Gazeta spekuluje, że być może MAK chce podważyć wiarygodność Klicha i zarzucać mu, iż nie wypełnia on obowiązków wynikających z konwencji chicagowskiej. Mowa jest tam, że akredytowani przedstawiciele "nie ujawniają informacji o przebiegu i wnioskach wynikających z badania bez jasno wyrażonej zgody państwa prowadzącego badanie" - przypomina "Nasz Dziennik", zauważając, że trudno się doszukać takiego wystąpienia Klicha.

Ignacy Goliński, wieloletni pracownik Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, mówi "Naszemu Dziennikowi", że powoływanie i odwoływanie osoby akredytowanej przy komisji badającej katastrofę lotniczą jest suwerenną decyzją danego kraju.

"Komisja MAK nie może nam niczego narzucić, to jest sprawa Polski" - podkreśla Goliński w reakcji na nieoficjalne informacje, że nie jest ona zadowolona ze współpracy z Edmundem Klichem. Zgodnie z konwencją chicagowską jeżeli katastrofa samolotu nastąpiła na terytorium innego państwa, to kraj, do którego należała maszyna, ma prawo wyznaczyć tzw. osobę akredytowaną. Przepisy nie przewidują żadnej akceptacji tej osoby ze strony władz państwa, gdzie doszło do katastrofy - czytamy w "Naszym Dzienniku".

agkm