Co najmniej jedna osoba zginęła, a dziesiątki zostało rannych. Hongkoński dziennik „South China Morning Post” (SCMP) zauważa, że stało się to w przeddzień spotkania wysokich kadr Komunistycznej Partii Chin, na którym poruszane będą tematy „politycznie delikatne”.
W Syczuanie ochroniarze jednej z firm budowlanych śmiertelnie pobili robotnika, który domagał się wypłacenia zaległych pensji. Do zdarzenia doszło w Dujiangyan, które ponad 2 lata temu poważnie ucierpiało podczas trzęsienia ziemi. Po śmierci robotnika w mieście doszło do zamieszek. Uczestniczyło w nich ponad 700 osób.
W mieście Wuzhou na południu Chin kilka tysięcy osób starło się z grupą około 500 funkcjonariuszy chińskiej policji zbrojnej - informuje hongkońskie Centrum na rzecz Praw Człowieka i Demokracji. Na ulice wyszły osoby, które mimo przymusowego przesiedlenia nie otrzymały od władz rekompensat za utracony majątek. Podobne zdarzenie miało miejsce w Szanghaju.
Tymczasem w piątek w Pekinie rozpoczyna się czterodniowe spotkanie 300 najwyższych rangą członków kierownictwa Komunistycznej Partii Chin. Według spekulacji na konferencji tej może dojść do dyskusji o kierunku politycznych reform w Państwie Środka.
kh