Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 30.12.2010

Weterani, ale nie w świetle prawa

Większość żołnierzy rannych w misjach poza granicami kraju dostaje rentę jedynie na czas określony, przeważnie na trzy lata.
Szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji deklaruje: zrobimy wszystko by zachęcić do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.Szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji deklaruje: zrobimy wszystko by zachęcić do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. fot. Wikimedia Commons

To zaś spycha ich poza nawias społeczny, ponieważ taki młody człowiek nie jest w stanie podjąć już normalnej pracy ani też wziąć chociażby kredytu hipotecznego - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" starszy szeregowy Daniel Kubas prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju.
Daniel Kubas został ranny podczas misji w Iraku. Ma 75 procent uszczerbku na zdrowiu.

Początkowo dostał rentę na rok, później na trzy lata, z przedłużeniem na kolejne trzy lata.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przyznaje, że chociaż nigdy nie będzie już całkowicie zdrowy, to obawia się, że przy obecnym systemie, podczas kolejnej komisji ZUS może zabrać mu rentę.

Brakuje bowiem odpowiedniej ustawy, która chroniłaby weteranów wojennych. Ustawa ma niedługo trafić do Sejmu, ale jest jeszcze przy niej wiele do zrobienia - uważa starszy szeregowy Daniel Kubas. Jego zdaniem, ustawa musi rozwiązać kwestię zabezpieczenia zarówno zdrowotnego, jak i materialnego żołnierzy poszkodowanych w misjach.

- Choć obecnie są to ludzie młodzi, bo w wieku około 30-40 lat, i jakoś dają sobie jeszcze radę, to kto wie, co będzie z nimi za lat 20, kiedy te ich dolegliwości zaczną im jeszcze bardziej dokuczać i kiedy będą oni wymagać naprawdę fachowej pomocy i leczenia - przyznaje starszy szeregowy.

Według Kubasa, dopiero wejście w życie ustawy o weteranach gwarantować będzie stworzenie systemu opieki państwa nad osobami, które służbie ojczyźnie oddały swoje zdrowie, a niekiedy i życie.

sm