Logo Polskiego Radia
Jedynka
Luiza Łuniewska 13.06.2011

Polska prezydencja od kuchni

Nie będzie bigosu ani kiszonych ogórków - uznano je za zbyt kontrowersyjne. Polska chce gościć dziczyzną.
Polska prezydencja od kuchniGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Prezydencja od kuchni.mp3
Czytaj także

Polędwica z sarny w otoczce z leśnych grzybów, udko gęsie z powidłami śliwkowymi, sery zagrodowe, desery oparte na jabłkach i gruszkach - takie potrawy mają uświetniać polską prezydencję. Przewodnictwo w UE to doskonała okazja do wypromowania narodowej kuchni. W Polsce będzie za to odpowiedzialny Adam Chrząstowski z restauracji Ankora. - Powinniśmy zacząć się chwalić, rzeczami, które mamy wspaniałe, ale zapomniane - kreśli swój plan. A zapomniana - jak mówi - jest cała kuchnia arystokratyczna, wykwintna. Takie dania chce serwować na unijnych szczytach, spotkania ministerialnych i bankietach. Deklaruje, że będzie unikał produktów kontrowersyjnych, gdyż np. bigos czy kiszone ogórki nie każdej nacji muszą przypaść do smaku.

Nie wszystkie próby promowania narodowej kuchni można uznać za udane. Do dziś, jako kulinarna trauma wspominany jest unijny szczyt w 2005 roku. Anglicy postanowili uraczyć gości swoimi narodowymi potrawami. Niezbyt miło wspomina to Maciej Popowski, ówczesny zastępca ambasadora przy UE. - Nawet wino podali swoje. Na szczęście tylko białe, czerwone było australijskie – opowiada, nie kryjąc ulgi. Kulinarne gusta są czasami przedmiotem mniej bądź bardziej dyplomatycznych przepychanek. Gdy Włochy i Finlandia ubiegały się o lokalizację Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności, Silvio Berlusconi argumentował, że nie można powierzyć tego zadania Finom, gdyż oni nie wiedzą nawet, co to szynka prosciutto. Ostatecznie agencję umieszczono w Parmie.

(lu)

Aby wysłuchać relacji Beaty Płomeckiej, wystarczy wybrać "Prezydencja od kuchni" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.