Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 01.08.2014

Powstanie Warszawskie oczami uczestników. "Niemcy mieli przewagę, a my marzenia"

1 sierpnia 1944 roku o upragnioną wolność przez 63 dni walczyli nie tylko żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, ale także harcerze, ludność cywilna, a nawet dzieci roznoszące meldunki, czy pomagające w budowie barykad.
Posłuchaj
  • Uczestniczka powstania Zofia Kuratowska: wiedzieliśmy, że możemy liczyć tylko na siebie (IAR/archiwum)
  • Uczestniczka powstania Zofia Kuratowska: najbardziej w życiu płakałam, gdy podpisana została kapitulacja (IAR)
  • Podchorąży Zdzisław Sierpiński: ludności cywilnej należą się słowa uznania (IAR)
  • Podchorąży Zdzisław Sierpiński: były punkty, gdzie się gotowało w kotłach zupę (IAR)
  • Wacław Gluth-Nowowiejski pseudonim "Wacek": Niemcy mieli przewagę, myśmy mieli marzenia (IAR)
  • Żołnierz o pseudonimie "Marian" wspomina akcję ratowania łączniczki (IAR)
  • Józef Lemański wspomina, jak wyglądało Powstanie warszawskie oczami dziecka (IAR)
  • Kapitan "Gustaw": słychać szum motorów, wycofują się (IAR)
  • Generał Tadeusz "Bór" Komorowski: zawiadomiłem, że mogę utrzymać się jeszcze przez 72 godziny. Nie otrzymałem odpowiedzi (IAR)
  • Generał Tadeusz "Bór" Komorowski: żyliśmy nadzieją, że sytuacja może się zmienić w każdej chwili (IAR)
Czytaj także

70 lat temu w okupowanej przez Niemców stolicy wybuchło Powstanie Warszawskie.
Powstanie miało w planach wyzwolenie Warszawy siłami Armii Krajowej, co wobec zbliżającego się frontu wschodniego, niosło nadzieję na definitywną porażkę Niemców.
1 sierpnia dla mieszkańców stolicy był pierwszym od początku wojny dniem wolności, któremu towarzyszyło wywieszanie biało-czerwonych flag. Dla powstańców - początek ciężkiej walki. Jak wspominał Józef Lemański, było to wyjątkowe przeżycie. Miał wtedy 15 lat, był harcerzem i brał udział w walkach powstańczych.

Cuda Powstania

W nagraniach Radia Wolna Europa zachowała się relacja żołnierza o pseudonimie "Marian" ze zgrupowania "Śródmieście" majora "Zagończyka". Był on świadkiem uratowania ciężko rannej łączniczki, która przez kilkadziesiąt godzin leżała obok barykady pod obstrzałem i sądzono, że już nie żyje. - udało się ją przeciągnąć do bramy, skąd natychmiast przetransportowano do szpitala - wspominał. Następnego dnia okazało się, że dziewczynie wyjęto kulę z serca, ale łączniczkę uratowano.

Serwis specjalny POWSTANIE WARSZAWSKIE >>>

Program obchodów 70. rocznicy Powstania Warszawskiego >>>

Mimo upływu lat, powstańcze walki we wspomnieniach ich uczestników wracają żywą pamięcią. Dwa lata temu podczas uroczystości rocznicowych Wacław Gluth-Nowowiejski pseudonim "Wacek" ze zgrupowania Żmija mówił o dramacie tamtych dni. - Tu, na Żoliborzu, w dzielnicy otwartych przestrzeni, walka była praktycznie skazana na niepowodzenie - wyjaśniał. Nie było broni, nie było wsparcia. Niemcy mieli ogromną przewagę. - Myśmy mieli marzenia - dodał Gluth-Nowowiejski.

Tadeusz "Bór" Komorowski o Powstaniu

W 10. rocznicę powstania, w 1954 roku Radio Wolna Europa nadało cykl rozmów Jana Nowaka Jeziorańskiego z generałem Tadeuszem "Borem" Komorowskim. Wspominając powstanie, generał powiedział, że Niemcy wielokrotnie proponowali walczącym zawieszenie broni. Po raz pierwszy wzywali do tego 18 sierpnia, obiecując prawa kombatanckie. Grozili zniszczeniem miasta. Powstańcy żyli nadzieją, dlatego na wezwanie nie odpowiedzieli.
Generał "Bór" Komorowski podkreślił, że dowództwo radzieckie zachęcało powstańców do zbrojnego oporu jeszcze we wrześniu 1944 roku. - Rosjanie stale starali się utrzymywać nas w przekonaniu, że wkroczą do miasta lada dzień, lada godzina - wspominał.

RADIO WOLNA EUROPA - zobacz serwis specjalny >>>

Dowódca Armii Krajowej zdawał sobie sprawę z tego, że o powodzeniu powstania może przesądzić włączenie się Rosjan do walki. Generał Komorowski powiedział, że pod koniec września udało mu się nawiązać kontakt radiowy z Rosjanami, lecz depesze Polaków pozostawały bez odpowiedzi.

Pierwsze strzały

Mimo, że godzinę "W" wyznaczono na 17.00, pierwsze strzały padły około 13.50 w starciu z Niemcami na Żoliborzu. Uczestnikiem tej potyczki był kapral podchorąży Zdzisław Sierpiński, walczący w powstaniu pod pseudonimem "Marek Świda". Zmarły w 2004 roku, po wojnie był cenionym dziennikarzem i krytykiem muzycznym.
W 1981 roku Zdzisław Sierpiński wspominał odwagę i poświęcenie ludności cywilnej podczas Powstania Warszawskiego.
- To byli wspaniali partnerzy walczącego żołnierza - mówił.
Dzieląc się refleksjami z tamtych dni, Zdzisław Sierpiński wspominał spontaniczną, a przy tym - doskonałą współpracę mieszkańców stolicy dotyczącą spraw codziennego życia - aprowizacji, czy rozdzielania żywności. - Były punkty, gdzie się gotowało w kotłach zupy - wspominał.

Rola dzieci

O upragnioną wolność walczyli nie tylko żołnierze, ale także harcerze, ludność cywilna, a nawet dzieci roznoszące meldunki, czy pomagające w budowie barykad.
Jedną z uczestniczek powstania była Zofia Kuratowska, która jako 13-letnia dziewczyna kolportowała podziemną prasę. Zmarła w 1999 roku, po wojnie była lekarką, dyplomatą i politykiem.
W 1994 roku w wywiadzie dla Polskiego Radia wspominała, jak walcząca Warszawa oczekiwała na wsparcie wojsk alianckich. Nawet wówczas, gdy Amerykanie zrzucali jedynie żywność. - Wykwitł las biały spadochronów. Wszyscy byliśmy pewni, że jest to oczekiwany desant wojsk alianckich. Oczywiście tak nie było. Ludzie płakali. Było już wiadomo, że możemy liczyć tylko na siebie - wspominała.
W tym samym wywiadzie Zofia Kuratowska przyznała, że największą rozpacz odczuła w momencie upadku powstania

Z powodu wyczerpania amunicji i żywności, 2 października podpisano akt kapitulacji. Powstańcy poszli do niewoli. Niemcy deportowali mieszkańców stolicy, kierując część z nich do obozów koncentracyjnych i obozów pracy. Opustoszałe miasto zostało zburzone i spalone.
Powstanie Warszawskie było najdłuższą bitwą polską drugiej wojny światowej. W świadomości Polaków jest traktowane jako powstanie narodowe.

IAR, bk