4 marca br. z duńskiego portu w Thyborn wyruszyła dziewiąta ekspedycja projektu "Santi. Odnaleźć Orła".
Polska Marynarka Wojenna w II wojnie światowej - zobacz serwis specjalny
W wyprawie bierze udział polsko-duński zespół badawczy, który jest wspierany przez duński statek wyposażony w specjalistyczny sprzęt do badania dna morskiego (m.in. w system pozycjonowania DP1). Statek jest przygotowany do współpracy z nurkami głębinowymi.
– To bardzo istotna kwestia, gdyż ekipa będzie sprawdzać niezidentyfikowane obiekty, wskazane przez JD Contractor, firmę, która na co dzień pracuje na Morzu Północnym i posiada wiedzę na temat spoczywających tam wraków – wyjaśnił Tomasz Stachura, jeden z organizatorów wyprawy, w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Koniec poszukiwań jest przewidywany na 8 marca. Wyprawa jest kolejną ekspedycją pod hasłem "Santi. Odnaleźć Orła" (Santi to nazwa firmy, która sponsoruje przedsięwzięcie, jej szefem jest Tomasz Stachura). W trakcie wcześniejszych wypraw organizowanych począwszy od 2014 roku, przeczesano już za pomocą sonarów wiele innych obszarów dna Morza Północnego.
Zaginięcie ORP "Orzeł" do dziś pozostaje zagadką
Teren poszukiwań wyznaczono na podstawie kilku hipotez, w tym tej mówiącej, iż 3 czerwca 1940 roku ORP "Orzeł" odbywający misję na Morzu Północnym został przypadkowo zbombardowany przez brytyjski samolot. Zdaniem ekipy poszukiwawczej brytyjscy piloci mogli pomylić polski okręt z niemieckim U-bootem. Poszukiwania prowadzono też u wybrzeży Holandii, a ich rejon wyznaczono na podstawie hipotezy zakładającej, że "Orzeł" został zatopiony przez niemiecki okręt.
– W tym roku przypada 80. rocznica zaginięcia okrętu ORP "Orzeł". Mam wielką nadzieję, że uda nam się odkryć "Orła" właśnie teraz. Powtórzę jeszcze raz nie poddajemy się i szukamy go do skutku – zapewnił w rozmowie z PAP Tomasz Stachura.
Relacja z planu filmu "Orzeł. Ostatni patrol"
W tym roku na ekranach kin ma również ukazać się film "Orzeł. Ostatni patrol" w reżyserii Jacka Bławuta, poświęcony ostatnim dniom okrętu podwodnego.
Na potrzeby filmu została zbudowana modułowa scenografia, która dzięki badaniom nad dostępnymi źródłami i relacjom marynarzy pływających na bliźniaczym okręcie ORP "Sęp", wiernie oddaje wygląd wnętrza okrętu. Zdjęcia do filmu były kręcone m.in. na Morzu Bałtyckim.
ORP "Orzeł" - chluba polskiej marynarki wojennej
Okręt Rzeczpospolitej Polskiej (ORP) "Orzeł" został zwodowany w holenderskiej stoczni De Schelde w Vlissingen 15 stycznia 1938 roku - jego matką chrzestną była generałowa Jadwiga Sosnkowska. Budowę okrętu w dużej mierze pokryto ze składek społeczeństwa - 8,2 mln zł przy ogólnym koszcie wynoszącym ok. 10 mln zł. 2 lutego 1938 r. został włączony do polskiej Marynarki Wojennej (MW), 7 lutego zacumował po raz pierwszy w porcie wojennym w Gdyni, 10 lutego odbyło się oficjalne powitanie okrętu, z udziałem dowódcy MW admirała Józefa Unruga i gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Barwna historia ORP "Orzeł" [INFOGRAFIKA]
Rano 1 września 1939 wypłynął na Bałtyk, by zabezpieczać polskie wybrzeże przed ewentualnym desantem niemieckim. 15 września zawinął do Tallina, by wysadzić chorego kapitana komandora Henryka Kłoczkowskiego. W wyniku nacisków niemieckich jednostka została internowana, zabrano z niej dziennik pokładowy, mapy i część uzbrojenia. W nocy z 17 na 18 września - po ataku sowieckim na Polskę - załoga porwała okręt z estońskiego portu i kierując się mapami narysowanymi z pamięci, popłynęli w kierunku Anglii. Po trwającym prawie miesiąc rejsie, ściganemu przez niemiecką flotę i bombardowanemu przez niemieckie samoloty, okrętowi udało się 14 października 1939 r. dotrzeć do bazy Rosyth w Wielkiej Brytanii.
"Orzeł" został przydzielony do Drugiej Flotylli Okrętów Podwodnych w Rosyth. Zimą wychodził wielokrotnie na patrole i służbę konwojową. 8 kwietnia 1940 r. zatopił niemiecki transportowiec wojskowy "Rio de Janeiro", przewożący żołnierzy i sprzęt wojskowy, czym przyczynił się do zdemaskowania przygotowywanej przez Hitlera inwazji na Norwegię. Wieczorem 23 maja 1940 roku ORP "Orzeł" wypłynął w kolejny patrol na Morze Północne. Z tej misji już nie wrócił.
sa/PAP