Logo Polskiego Radia
IAR
Piotr Dmitrowicz 04.06.2012

Kartką wyborczą w komunę

4 czerwca 1989 roku - po raz pierwszy od ponad 40. lat - do udziału w wyborach parlamentarnych dopuszczono opozycję. Kierowana przez Lecha Wałęsę "Solidarność" odniosła wtedy spektakularne zwycięstwo.
Wybory w 1989 rokuWybory w 1989 rokuPAP/JANUSZ MAZUR
Posłuchaj
  • Alfons Klawkowski ogłasza wyniki wyborów
  • Komitet Obywatelski "Solidarność"
  • Antoni Dudek o 4 czerwca
  • Antoni Dudek o wynikach wyborów
  • Antoni Dudek: Frekwencja w wyborach
  • Wywiad ze Zbigniewem Bujakiem przed pierwszą turą wyborów. Autor: nieznany francuski dziennikarz.
Czytaj także

23 lata temu odbyły się pierwsze w powojennej historii Polski częściowo wolne wybory do Sejmu oraz całkowicie wolne do Senatu.

Powrót Senatu

Po raz pierwszy od 1945 roku wybrano także Senat, tworząc dwuizbowe Zgromadzenie Narodowe. Wybory nie były jednak w pełni demokratyczne. Podczas rozmów Okrągłego Stołu NSZZ "Solidarność" i obóz rządzący doszły do przedwyborczego porozumienia, w myśl którego opozycja miała dysponować nie więcej niż 35. procentami mandatów w Sejmie, co dawało maksimum 161 miejsc. Pozostałe były zagwarantowane dla rządzących. Strona solidarnościowo - opozycyjna traktowała swą zgodę na udział w takich wyborach jako cenę, którą trzeba zapłacić za relegalizację po 8. latach NSZZ "Solidarność". Senat był wybierany w sposób demokratyczny, bez wcześniejszych ustaleń co do podziałów mandatów. W czerwcowych wyborach 1989 roku komuniści ponieśli klęskę. Opozycja zdobyła 99 miejsc w Senacie i 161 w Sejmie, czyli maksymalną liczbę na jaką zgodziły się wcześniej komunistyczne władze. Choć wybory nie były w pełni wolne, to ich wynik zmienił układ sił politycznych i umożliwił powstanie pierwszego po wojnie niekomunistycznego rządu w Europie Środkowo-Wschodniej.



Wybory do parlamentu w 1989 roku były poprzedzone wielomiesięcznym dialogiem, prowadzonym przez przedstawicieli władzy i stronę solidarnościowo-opozycyjną. Przez cały 1988 rok przez kraj przetaczała się fala strajków, wynikająca z niezadowolenia społecznego. Jednym z naczelnych postulatów była ponowna legalizacja "Solidarności". 31 sierpnia doszło do spotkania Lecha Wałęsy z generałem Czesławem Kiszczakiem, po którym Wałęsa wezwał do zaprzestania strajków. Wkrótce doszło do kolejnych spotkań z przedstawicielami władzy. Mimo braku postępu w rozmowach, 18 grudnia został powołany Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Lechu Wałęsie, którego trzon stanowili zwolennicy rozwiązań kompromisowych. Na przełomie grudnia i stycznia odbyły się obrady X Plenum KC PZPR, podczas którego działacze partyjni przyjęli koncepcję porozumienia z "Solidarnością".

Historyczny mebel

Od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 toczyły się obrady Okrągłego Stołu, w wyniku których ustalono między innymi, że 65 procent w Sejmie przypadnie przedstawicielom PZPR, ZSL i SD, a o pozostałe 35 procent ubiegać się będą mogli kandydaci bezpartyjni. Całkowicie wolne miały być natomiast wybory do Senatu. 7 kwietnia 1989 roku Sejm zmienił ordynację wyborczą oraz dokonał nowelizacji konstytucji, a 17 kwietnia Sąd Najwyższy ponownie zarejestrował "Solidarność". Pierwsza tura wyborów odbyła się 4 czerwca 1989 roku. Spodziewano się 80-procentowej frekwencji, tymczasem wyniosła ona 62,11 procent. Zdecydowanie zwyciężyli kandydaci "Solidarności", którzy zdobyli 160. spośród 161. mandatów w Sejmie oraz 92. ze 100. w Senacie. Porażkę poniosła strona reżimowa. Poza dwiema osobami przepadła lista krajowa, która miała zapewnić czołowym działaczom PZPR miejsce w Sejmie. 4 czerwca z tej listy dostały się jedynie dwie osoby, a z okręgowych list partyjnych mandaty zdobyły 3. osoby.

Dogrywka

Ponieważ w I turze obsadzono tylko 165 miejsc w Sejmie, doszło do II tury, która odbyła się 18 czerwca. Opozycja uzyskała wówczas 1 brakujący mandat w Sejmie oraz 7 w Senacie. Tym samym zdobyła maksymalną liczbę posłów i senatorów, na jaką pozwalał kontrakt zawarty z komunistami. Pozostałe miejsca przypadły kandydatom koalicji rządzącej. 23 czerwca posłowie i senatorowie wybrani z list "Solidarności" utworzyli wspólnie Obywatelski Klub Parlamentarny, na którego czele stanął Bronisław Geremek. Wyborcza klęska komunistów uniemożliwiła im powołanie własnego rządu, dlatego 24 sierpnia 1989 roku na czele koalicyjnego gabinetu stanął przedstawiciel "Solidarności" Tadeusz Mazowiecki. Na szefa rządu desygnował go Wojciech Jaruzelski, wybrany wcześniej na urząd prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe.

Towarzysze oceniają

W dyskusji przeprowadzonej 5 czerwca na rozszerzonym posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR padały następujące wypowiedzi:

Tow. Cz. Kiszczak - Przeciwnik ostro walczył od początku do końca, posługując się różnymi środkami. My działaliśmy w "białych rękawiczkach", nie wykorzystując nawet ewidentnych okazji. Wyniki wyborów przeszły oczekiwania opozycji. Zaszokowały, nie wie, jak się zachować. Wybory do Senatu to nasza całkowita klęska. (...)

Tow. S. Ciosek - Nie rozumiem przyczyn porażki. Partia musi za nią zapłacić, nie poszła za nami. To gorzka lekcja. Odpowiedzialni będą musieli ponieść konsekwencje. Obecnie sprawą najważniejszą jest wybór prezydenta, do czego potrzeba 35 mandatów - które przepadły. O tym rozmawiać już z opozycją, bo prezydent to zabezpieczenie całego systemu, to nie tylko nasza wewnętrzna sprawa, to sprawa całej socjalistycznej wspólnoty, nawet Europy.

Tow. W. Jaruzelski
- (...) Nasza partia w 50 proc. jest dziś partią różnego rodzaju kierowników i emerytów. Dlatego musi bardzo niepokoić, że właśnie taka partia (urzędnicza) nie wykazała instynktu samozachowawczego w wyborach. Ten problem trzeba szczegółowo rozpracować, wyciągnąć wnioski.