"Tyrmand. Pisarz o białych oczach" – biografia człowieka o tysiącu twarzy
W 1938 roku Bruno Schulz był w kwiecie wieku, przygotowywał się do swojej pierwszej wystawy. Wydawało się, że przed genialnym pisarzem i grafikiem z prowincjonalnego Drohobycza otwiera się cały świat, że właśnie zaczyna się jego czas...
Niestety, jak doskonale wiemy, autor "Sanatorium pod Klepsydrą" nie doczekał czasu światowego uznania. Można powiedzieć, że stolicę Francji zdążył odwiedzić w ostatniej chwili. Zresztą Bruno Schulz przeczuwał nadchodzący kataklizm – nie bez powodu w drodze do Paryża ominął hitlerowskie Niemcy. Wojna, która wybuchła rok później najpierw jemu odebrała rodzinę, a potem jego odebrała nam i światu.