Logo Polskiego Radia
Trójka
Klaudia Hatała 21.02.2014

Kryzys na Ukrainie. Szczerski: najważniejsze to zatrzymać rozlew krwi

O godz. 11.00 będzie parafowane porozumienie dot. uregulowaniu kryzysu na Ukrainie - podała administracja prezydenta Wiktora Janukowycza. Według komunikatu, w tej sprawie porozumieli się uczestnicy rozmów w Kijowie, które toczyły się z przerwami od czwartku.
Krzysztof Szczerski, poseł Prawa i SprawiedliwościKrzysztof Szczerski, poseł Prawa i SprawiedliwościPolskie Radio

W negocjacjach w siedzibie prezydenta brali udział ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec, a także przedstawiciele ukraińskiej opozycji i rosyjski Rzecznik Praw Człowieka. Strona unijna nie potwierdza na razie informacji o osiągnięciu porozumienia.

Cisza na Majdanie. W oczekiwaniu na przełom [relacja] >>>

Były wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Szczerski (PiS) mówi, że ma ograniczone zaufanie do długoterminowych porozumień ze stroną prezydenta Wiktora Janukowycza. - Janukowycz i jego grupa wielokrotnie dawała wcześniej dowody na to, że ich wiarygodność, jeśli chodzi o dane słowo, jest wątpliwa - mówi gość "Salonu politycznego Trójki" .

Jego zdaniem porozumienie, które powinno zostać zawarte w piątek na Ukrainie, musi przede wszystkim dotyczyć tego, w jaki sposób powstrzymać rozlew krwi. - Wiadome jest jedno, musi przestać lać się krew. Po drugie, jak najszybciej musi dojść do wyborów parlamentarnych i prezydenckich, które byłyby kontrolowane przez zewnętrzne, uprawnione do tego instytucje międzynarodowe, żeby dać Ukraińcom możliwość realnego wyboru - dodaje.

Krzysztof Szczerski podkreśla, że strona unijna nie powinna dawać się wciągać w scenariusz przedłużania stanu permanentnej niepewności na Ukrainie. - Wolałbym, żeby strona europejska nie stała się niespostrzeżenie żyrantem strony rządowej w tym układzie. Żeby nie doszło do sytuacji, w której teraz Europa gwarantuje Janukowyczowi i tym, którzy strzelali do ludzi na Majdanie, czas na to, żeby zorganizowali się ponownie na ich własnych warunkach - powiedział gość Trójki.

Według byłego ministra spraw zagranicznych rozmowy powinny dotyczyć także sankcji, które pociągną do odpowiedzialności osoby "mające krew na rękach". - Te sankcje przede wszystkim muszą być realne. Obawiam się sytuacji, w której okaże się, że Unia wczoraj wprowadziła sankcje, a dzisiaj zastanawia się nad tym, co powiedziała wczoraj. Okaże się, że nie ma zgody co do listy osób i pozostanie to pustym gestem. A to będzie całkowita kompromitacja Europy - ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Jeśli okaże się, że sankcje są nieskuteczne, zostały wprowadzone za późno albo nie ma zgody co do ich kształtu, to wszystko się rozmyje i będzie jasno pokazane, że Europa jest absolutnie "bezzębna", że nie jest partnerem, który może rozgrywać tak poważną, geopolityczną grę - zaznacza Szczerski.

Gość "Salonu politycznego Trójki" mówi też, że obawia się scenariusza, zgodnie z którym, jeśli na Ukrainie nie zatrzyma się spirala wojny wewnętrznej, to Rosja można uznać ją za państwo niewydolne w sensie bezpieczeństwa wewnętrznego. - Dlatego oczekuję od przywódców europejskich w porozumieniu z Ameryką, wyraźnego sygnału, że Europa będzie bronić integralności terytorialnej Ukrainy i jej suwerenności, bo to jest rzecz dzisiaj fundamentalna - podkreśla poseł.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

- Nie ma i nie może być wspólnej europejsko-rosyjskiej oferty dla Ukrainy, ponieważ ten konflikt rozpoczął się od dwóch przeciwstawnych ofert. Dzisiaj rozmowy z Rosją mogą dotyczyć wyłącznie zamknięcia etapu rosyjskich nacisków na Ukrainę i pozostawienia Ukraińcom możliwości dokonania wolnego wyboru - dodaje były wiceminister spraw zagranicznych

W jego opinii, najważniejsze teraz jest stworzenie antlantycko-europejskiej propozycji składającej się z dwóch elementów: sankcji dla winnych rozlewu krwi na Ukrainie i oferty pomocowej.

Rozmawiał Marcin Zaborski.

Do słuchania "Salonu politycznego Trójki" zapraszamy od poniedziałku do piątku o 8.13.

(kh/mk)