Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Przerwa 26.05.2014

PiS przed PO w wyborach do europarlamentu

PiS uzyskało 32,35 procent głosów, zaś PO 31,29 procent - wynika z cząstkowych, nieoficjalnych danych przedstawionych przez Państwową Komisję Wyborczą. Dane pochodzą z 91 procent komisji wyborczych. Frekwencja wyniosła 23,27 procent. Wyniki eurowyborów komentowali goście w specjalnym Trójkowym "Wieczorze wyborczym".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sztabie wyborczym PiSPrezes PiS Jarosław Kaczyński w sztabie wyborczym PiSPAP/Jacek Turczyk

Te wyniki różnią się od rezultatów sondażu exit-poll przeprowadzonego przez Ipsos. Według tego badania na PO zagłosowało 32,8 procent wyborców. Drugie było Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 31,8 procent.

Na trzecim miejscu, według cząstkowych wyników PKW, jest nadal SLD, który poparło 9,55 procent wyborców. Do europarlamentu wchodzą ponadto PSL z poparciem 7,21 procent oraz Kongres Nowej Prawicy (7,06 proc). W badaniu Ipsos PSL uzyskało 7, KNP 7,2, a SLD 9,6 procent.

Mariusz Błaszczak o wynikach wyborów: wykonaliśmy olbrzymią pracę>>>
Nieoficjalne, cząstkowe wyniki PKW oraz exit-poll Ipsos potwierdzają, że poza europarlamentem znajdą się Solidarna Polska, Polska Razem Jarosława Gowina, Europa Plus Twój Ruch oraz Ruch Narodowy. Według PKW, Solidarna Polska uzyskała 4,04 procent głosów, zaś sondaż Ipsos pokazywał, że poparcie dla tej formacji wynosi 3,1 procent.

Z danych PKW wynika, że Europa Plus Twój Ruch uzyskała 3,45, Polska Razem 3,08 a Ruch Narodowy 1,4 procent głosów.

- Dla Jarosława Kaczyńskiego to jest problem, na prawicy pojawiała się konkurencja. Elektorat Janusza Korwin-Mikkego jest antysystemowy.  Można było zaobserwować efekt kuli śnieżnej, z miesiąca na miesiąc to poparcie rosło. Rozgłos, który dawano temu liderowi tylko napędził mu wyborców - komentuje politolog Norbert Maliszewski.

W Brukseli zabraknie prawdopodobnie miejsca dla przedstawicieli Twojego Ruchu - Europy Plus (3,7 procent), Solidarnej Polski (3,1 procent), Polski Razem (2,8 procent) i Ruchu Narodowego (1,5 procent).

Zadaniem socjologa Roberta Sobiecha te rozstrzygnięcia to nie tylko kwestia mandatów, ale także prestiżu i ustalenia taktyki na kolejne głosowania. - Największe rozczarowanie spotkało Europę Plus Janusza Palikota. Widać też, że prawicowe partie bardzo się starały, wysiłek finansowy i organizacyjny był bardzo duży, jednak nie przekroczyły progu 5 procent. Pierwszy wniosek jest taki, że te partie nie są traktowane przez wyborców poważnie - dodaje.

Według socjologa Sławomira Sowińskiego Europa Plus to jeden z największych przegranych tej kampanii. - Powodów jest cała lista: począwszy od rozchwiania politycznego głównego lidera, chciał odgrywać równocześnie dwie wykluczające się role. Z jednej strony prowokatorem puszczającym oko do młodego elektoratu, z drugiej chciał być poważnym mężem stanu. Po raz kolejny prezydent Kwaśniewski i jego misja okazały się nieskuteczne. Zaskakująco dobrze wypadło SLD, choć miało kiepską kampanie i nie potrafiło znaleźć języka, żeby zwrócić się do elektoratu lewicy. Ten wynik daje szanse Leszkowi Millerowi, żeby wokół siebie gromadzić elektorat lewicy. Prezes Kaczyński będzie musiał znaleźć za to poważne argumenty, żeby przekonać że wciąż ma siłę przywódczą i poprawadzi PiS do zwycięstwa.
W Trójkowym "Wieczorze wyborczym" gościli też politycy. Michał Boni, kandydat do europarlamentu z Listy PO jest zadowolony.  - Chciałbym, żeby ten wynik się utrzymał, ale jeśli by się nie utrzymał to nie będzie klęski. PO startowała z dołka, udało się wiele odrobić, odzyskać zaufanie. Teraz trzeba dalej intensywnie pracować - komentuje gość Beaty Michniewicz.
Zdaniem Joachima Brudzińskiego z PiS to były bardzo trudne wybory. - Jeździłem po całym kraju towarzysząc prezesowi Kaczyńskiemu i widziałem, że to są najtrudniejsze wybory. Z tego powodu, że wyborcy dość sceptycznie podchodzą do idei wysyłania kandydatów na wygodne pięć lat życia w Brukseli. Chciałbym pogratulować koleżankom i kolegom z PiS, którzy uzyskali tyle samo mandatów co PO, przy oczywistej dysproporcji środków w porównaniu z Platformą. To była walka Dawida z Goliatem - twierdzi.
Marek Siwiec przyznaje, że wynik Europy Plus to była porażka. - W przypadku partii, która zmobilizowała koalicję i wiele autorytetów to jest łomot. Zmobilizowaliśmy autorytety m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego i mocne postaci, które były jedynkami na listach i to nie wystarczyło - dodaje.
Według Tadeusza Iwińskiego z SLD partia uzyskała przyzwoity wynik. 2,5 roku temu w najważniejszych wyborach, czyli parlamentarnych mieliśmy katastrofalny rezultat. Byliśmy piątą siłą, teraz jesteśmy trzecią. Ten wynik, jeśli zostaną utrzymane sondaże, pokazuje, że jest jedna jedyna lewica w Polsce - mówi.

Jarosław Gowin z Polski Razem twierdzi, że wynik jego partii Polski Razem oznacza, że przed członkami ugrupowania jest więcej pracy do wykonania niż myśleli. - Wynik nas nie satysfakcjonuje, choć liczyliśmy się z tym że nie przekroczymy progu, bo jesteśmy nową, najmłodszą partią - stwierdza.

(PAP, IAR, Polskie Radio, mp)