Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Kamińska 13.09.2014

Rosja szantażuje gazem. "A droga do unii energetycznej daleka"

Polska powinna starać się o wprowadzenie w UE wspólnej polityki energetycznej, a jednocześnie zadbać o dywersyfikację źródeł energii, infrastrukturę - o tym mówili goście "Śniadania w Trójce".
Żołnierz ukraiński sprawdza moździerz w obozie w Pierwomajsku w obwodzie ługańskimŻołnierz ukraiński sprawdza moździerz w obozie w Pierwomajsku w obwodzie ługańskim PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Gazprom ograniczając celowo dostawy do Polski próbuje politycznie naciskać na Unię Europejską, która wspiera Ukrainę, dostarczając jej gaz. Ukraina bez dostaw gazu z Zachodu, prowadzonych m.in. przez terytorium Polski, może mieć zimą poważne problemy - tak uważają eksperci.
Ukraina już od czerwca nie otrzymuje gazu z Rosji. A teraz Moskwa przykręciła kurek i Polsce. Obecnie, Rosjanie wciąż dostarczają mniej gazu niż zakłada kontrakt jamalski. Deficyt dostaw jest jednak mniejszy niż 10 września, kiedy wyniósł 45 procent. Taką informację podało w komunikacie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo

Czy problemy z gazem mogą się powtarzać?

Nie wyklucza tego Jarosław Kalinowski (Polskie Stronnictwo Ludowe). Przewiduje, że konflikt na Ukrainie będzie trwał jeszcze długo. - A zatem ”broń gazowa” może być użyta, zwłaszcza w obliczu sankcji UE, które wreszcie weszły w życie - powiedział polityk. Pytany o wspólną politykę energetyczną, stwierdził, że Polska stale działa w tej sprawie w Brukseli i będzie to jeden z priorytetów przyszłego przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska.

Joachim Brudziński (Prawo i Sprawiedliwość) przypomniał, że w Rosji mówi się o środkach odwetu w odpowiedzi na sankcje UE. Jak mówił, jednym z nich jest sygnalizowana przez premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa możliwość zakazu lotów nad terytorium rosyjskim, drugi instrument to szantaż i retorsje związane z surowcami energetycznymi. Poseł PiS ocenił, że Unia Europejska jest coraz mniej zjednoczona wokół tej sprawy, a Rosja cały czas testuje Europę.

Jeśli chodzi o wspólną politykę energetyczną, wiąże nadzieje na nią z nominacją Donalda Tuska. Polityk opozycji zaznaczył, że choć ocenia go krytycznie, to teraz były premier nie ma wyjścia, musi wykazać się inicjatywą i skutecznością. Dodał, że i w Polsce są problemy w tym zakresie, np. dwuletnie opóźnienie w budowie gazoportu.

Barbara Nowacka (Twój Ruch) powiedziała, że mniej więcej od pół roku można było się spodziewać, że Rosja użyje gazu jako elementu szantażu. Podkreśliła, że nie widać wizji polskiej polityki energetycznej, nie budujemy elektrowni atomowych, gazu łupkowego nie ma, brak rozwiązań dotyczących odnawialnych źródeł energii (OZE), są olbrzymie opóźnienia w budowie gazoportu w Świnoujściu. Zdaniem gościa Trójki, zbyt mało staraliśmy się w sprawie wspólnej polityki energetycznej. Barbara Nowacka zaznaczyła, że Polska zrezygnowała z teki komisarza ds. energii, gdy pojawiła się lepsza okazja. - Myślę, że za chwilę Rosja jeszcze bardziej przykręci kurek Ukrainie, by wywołać niezadowolenie społeczne - dodała.

Andrzej Halicki (Platforma Obywatelska) ocenił, że Polska jest bezpieczna pod względem energetycznym. Argumentował, że w ostatnich latach zbudowano kolejne magazyny i można teraz zgromadzić duże zapasy: dwumiesięczne dla firm, a dla gospodarstw na dłuższy okres. Poseł PO mówił, że wspólna polityka energetyczna pozwalałaby nam czuć się bezpieczniej. Zaznaczył, że na razie nie ma takiego dokumentu, który byłby przez wszystkich zaakceptowany i jeszcze jest do tego daleko, m.in. przez takich przywódców jak Viktor Orban.

Jerzy Wenderlich (Sojusz Lewicy Demokratycznej) nie spodziewał się przykręcenia kurka z gazem, ocenił, że to już nie polityka, a desperacja Kremla. W jego ocenie, jeśli świat zacznie się dyscyplinować, dywersyfikować źródła energii, to Rosja może "marnie skończyć". Wicemarszałek Sejmu, poseł SLD, uważa, że to był ”strzał z biodra” Moskwy i trudno szukać w ostatnim czasie racjonalności w jej polityce. Polityk zaznaczył, że są opóźnienia w poszukiwaniach gaz łupkowego, budowie gazoportu w Świnoujściu. Zdaniem polityka, Rosja chciała postraszyć Europę gazem, mając nadzieję, że Unia nie nałoży na Moskwę sankcji.

Jan Lityński (kancelaria Prezydenta RP) zauważył, że sankcje kosztują również tego, który je nakłada. Dodał, że retorsje są dla Rosji bardzo kosztowne. Jak stwierdził, rodzi się tu pytanie, jak długo Putin będzie mógł narażać na szwank poziom życia w swoim kraju i jednocześnie będzie utrzymywał poparcie dla wielkomocarstwowej polityki Rosji. Doradca prezydenta podkreślił, że toczy się obecnie gra o solidarność europejską. Liczy na to, że można ją odbudować, ale pewności nie ma, bo niektóre państwa się wyłamują: Węgry pod przywództwem Viktora Orbana, częściowo Słowacja, częściowo Czechy.

Tadeusz Cymański (Solidarna Polska) ocenił, że fanatyzm społeczeństwa rosyjskiego pozwala na duże wyrzeczenia, jeśli chodzi o poziom życia. Polityk zaznaczył, że  w Polsce nie ma dostatecznej dywersyfikacji źródeł energii. Uważa, że trzeba liczyć przede wszystkim na własne siły, a mniej na Unię Europejską.

Tworzenie rządu

Marszałek Ewa Kopacz wkrótce przedstawi propozycję rządu prezydentowi. Najwięcej emocji budzą doniesienia o tym, że  Radosław Sikorski, szef MSZ, może być marszałkiem Sejmu.

Barbara Nowacka komentowała, że Sikorski od pewnego czasu ”próbuje zmienić pracę” i ma wysokie aspiracje. Jak powiedziała, dla niego to krok do przodu. Nie wie, jak sprawdziłby się on w Sejmie. Pojawia się pytanie, kto zastąpiłby Sikorskiego w MSZ - jak mówi, doniesienia o tym, że będzie to Jacek Rostowski, budzą jej zdziwienie. Jarosław Kalinowski ocenił, że nie powinno się zmieniać ministra spraw zagranicznych, przed końcem kadencji i z powodu napiętej sytuacji za granicą. Joachim Brudziński ocenił, że to wszystko spekulacje, którymi koalicja próbuje ekscytować opinię publiczną, m.in. w obliczu trudnej sytuacji na wschodzie i złego położenia emerytów. Andrzej Halicki odpowiedział, że "nie oczekuje oklasków opozycji", ale gdyby Sikorski był marszałkiem to byłoby wzmocnienie tych obszarów działalności, którymi się zajmował jako szef MSZ, tj. bezpieczeństwa, obronności. Jan Lityński mówił, że nowy premier dobiera sobie współpracowników, tak żeby efekt prac był jak najlepszy. Tadeusz Cymański zaznaczył, że marszałkiem Sejmu powinna być osoba nie budząca kontrowersji większości posłów i jego zdaniem kimś takim nie jest Radosław Sikorski. Jerzy Wenderlich ocenił, że Sikorski jest solistą, "zakochanym w sobie", a tymczasem kierowanie Sejmem to "gra zespołowa".

Jakie oczekiwania mają politycy wobec nowego rządu? Barbara Nowacka mówi, że jej partia będzie popierać rząd w pięciu obszarach, które są dla tego ugrupowania ważne. To przede wszystkim projekt TR dotyczącego emerytur obywatelskich, wprowadzanie zmian korzystnych dla przedsiębiorców, otwarcie polityki polskiej na nowe siły, likwidacji immunitetów, sprawa in  vitro, związki partnerskie i rozdział Kościoła od państwa. Jarosław Kalinowski jest przekonany, że Ewa Kopacz jest ambitną osobą i nie będzie tylko zajmowała się administrowaniem. Dodał, że do propozycji przedstawionych przez Donalda Tuska, czyli wsparcia rodzin wielodzietnych i waloryzacji emerytur, nowa premier może dołożyć jakieś nowe elementy. Wspomniał o odległości farm wiatrowych od lasów i zabudowań, ale według niego jest wiele spraw, które można doprowadzić do końca. Joachim Brudziński zauważył, że wkrótce będą wybory samorządowe, potem prezydenckie i parlamentarne - a to oznacza prowadzenie kampanii. Dla PiS priorytety to bezpieczeństwo energetyczne, odejście od paktu klimatycznego, zmiana polityki rolnej UE na korzyść polskich rolników, zwiększanie liczby miejsc pracy. Andrzej Halicki powiedział, że sprawy społeczne są bardzo ważne, trzeba postarać się o wzrost gospodarczy. Jan Lityński uważa, że zmienić powinna się polska polityka, więcej powinno być dyskusji merytorycznych, za mało jest zaufania w społeczeństwie. Tadeusz Cymański mówił, że można zrobić sporo, premier powinna zaprosić przywódców opozycji i zastanowić się, co jest możliwe. Jerzy Wenderlich wyraził nadzieję na dobrą współpracę z nowym rządem.

Śniadanie w Trójce prowadziła Beata Michniewicz.

(agkm/mp)