Marszałek Sejmu na kolejnej już konferencji prasowej, po dyscyplinującej rozmowie z premier Ewą Kopacz przyznał, że w trakcie wizyty w 2008 roku w Moskwie, o której wspominał w wywiadzie, nie doszło do dwustronnego spotkania Putina i Tuska. Jednak, jak zastrzegł, w rozmowie z amerykańskim serwisem chciał wysłać jasny sygnał, jak groźna jest polityka Putina. - Zdarza się człowiekowi zagalopować - zaznaczył. Dodał, że jest mu szczególnie przykro iż w niezręcznej sytuacji postawił nowego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska i premier Ewę Kopacz.
Adam Rogacki z PiS uważa, że Radosław Sikorski plącze się w zeznaniach. Polityk sugeruje, że być może obecnego marszałka Sejmu dopadła "pomroczność jasna", czyli choroba z którą mieliśmy do czynienia w polityce w latach 90. - Czy taka osoba, która coś chlapnie w sprawach bardzo ważnych z punkt widzenia bezpieczeństwa Polski, powinna pełnić drugi najważniejszy urząd w pastwie - pytał gość "Pulsu Trójki".
Posłanka PO Agnieszka Pomaska przyznała, że Putin wielokrotnie dawał sygnały, że ma apetyt na Ukrainę. - Te słowa padły na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 r. Podejście imperialne Putina nie jest tajemnicą. Wówczas (w Bukareszcie – przyp. red.) mówił do szerokiego grona i musiał się wyrażać w sposób jak najbardziej subtelny, ale wiele osób rozumiało te słowa jako podważanie integralności Ukrainy - powiedziała posłanka.
Adam Rogacki zauważył, że spekulacje dotyczące słów Sikorskiego może przeciąć były premier Donald Tusk. - Mógłby się odnieść do tej sprawy i powiedzieć, czy takie rozmowy z Putinem były prowadzone - powiedział. Według Agnieszki Pomaski nowy przewodniczący Rady Europejskiej odniesie się do tej sprawy.
Prezes PiS: złożymy wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego ze stanowiska marszałka >>>
Burza wokół słów Radosława Sikorskiego. Szef PSL: sprawa jest wyjątkowo poważna >>>
Leszek Miller: SLD dziś bliższe wnioskowi o odwołanie Sikorskiego >>>
Rozmawiał Damian Kwiek.
(to, ei)