Dlatego podczas swojego przemówienia Donald Tusk musi znaleźć sposób na przekonanie wyborców - mówi politolog.
Donald Tusk w piątek w Sejmie ma przedstawić swoje "drugie expose". Szef rządu zapowiedział, że w wystąpieniu będzie mówił o dotychczasowych dokonaniach rządu, a także o planach na rok 2013 "z perspektywą na całą kadencję". O języku przemówień, debatach wokół nich i możliwych scenariuszach politycznych na kolejne tygodnie i miesiące rozmawiano w "Pulsie Trójki".
Badaczka expose premierów III RP - dr Agnieszka Kampka - stwierdziła, że nazywanie piątkowego przemówienia "expose" nie jest dopuszczalne, ponieważ expose wygłasza premier rozpoczynając rządy. Piątkowe przemówienie niewątpliwie może być przemówieniem programowym, może służyć zarysowaniu planów na przyszłość, ale expose to nie jest.
Ekspert od wizerunku politycznego - dr Sergiusz Trzeciak starał się z kolei odpowiedzieć na pytanie w jakim celu owe przemówienie zostanie wygłoszone. Gość "Pulsu Trójki" twierdzi, że drugie expose premiera wiąże się z wielkimi oczekiwaniami, oczekiwaniami, które Donald Tusk będzie musiał spełnić. - Warto na to spojrzeć z punktu widzenia komunikacji politycznej i dotarcia do różnych grup wyborców. To co premier powinien zrobić to przede wszystkim dotrzeć do swojego elektoratu miękkiego i twardego tak, aby zapobiec odpływowi wyborców - powiedział Trzeciak.
Wtórowała mu dr Kampka, która zaznaczyła, że głównym celem expose jest udowodnienie, że premier to odpowiedni człowiek, na odpowiednim miejscu, który umie zdefiniować sytuację, wie co się dzieje i wie jak zaradzić sytuacjom kryzysowym. - Wcześniejsze expose było na tym oparte. On przekonywał, że jest szczery, zaangażowany, że zależy mu na tym żeby Polakom udało się rozwiązać wszystkie problemy - powiedziała badaczka.
Goście "Pulsu Trójki" mówili także o topniejących sondażach Platformy Obywatelskiej oraz o tym jak przekonać młodych Polaków do głosowania. Jeśli chcesz dowiedzieć się szczegółów - posłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Marcin Zaborski.