Były premier i szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki jest zdziwiony, że oczekiwania wobec propozycji rządowej, tak zwanego drugiego expose, są wedle jego słów bardzo sztampowe. Zapowiada, że drugie expose zaskoczy wszystkich, ocenia, że dziennikarze znajdują tutaj tylko standardowe tematy i brak im wyobraźni.
Niewykluczone, że premier powie coś na temat umów śmieciowych i ZUS. Czy składki na ZUS będą odprowadzane teraz również od umów o dzieło? Jan Krzysztof Bielecki komentował, że po słowach premiera, iż składka powinna być związana z dochodem, podniosły się głosy oburzenia. Jak mówi - pokazało to hipokryzję komentatorów, którzy wcześniej miesiącami narzekali na niesprawiedliwość umów śmieciowych. Cieszy się, że rozpoczęła się dyskusja na ten temat i zapowiada, że być może premier odniesie się do tego problemu. – (Według mnie) składka powinna być związana z dochodem. Skoro dla 10 mln ludzi tak jest, to dlaczego dla 5 mln nie – oceniał Jan Krzysztof Bielecki. Uznał przy tym argument Waldemara Pawlaka, dotyczący tempa wprowadzania takiej zmiany - pozostaje pytanie, czy robić to teraz, za rok, czy przeczekać najtrudniejszy okres.
Szef Rady Gospodarczej przy premierze jest przekonany, że Polska będzie nadal się rozwijać gospodarczo. Dodał, że ”polska specjalność”, umiejętność trzymania dyscypliny finansowej, niezbędnej w tych czasach, musi być wzmocniona działaniami prorozwojowymi. O nich również będzie mowa w expose. - Premier (w piątek) powie, jak widzi działania prorozwojowe – zaznaczył gość Jedynki.
Na horyzoncie europejskim nie jest różowo, a ta sytuacja odbija się na Polsce - przyznał Jan Krzysztof Bielecki. - Zamiast rozwijać się w tempie 5 procent, będziemy się cieszyli, jeśli w przyszłym roku będziemy mieli 2 procent lub nieco więcej ponad 2 procent wzrostu - przyznał. Były premier zauważa, że w ostatnim dziesięcioleciu Polska zazwyczaj rozwijała się w tempie o 1-2 pkt. proc. szybszym niż Niemcy. Stąd jeśli Niemcy będą rozwijać się w tempie przynajmniej 1 procenta, Polska powinna osiągnąć dwuprocentowy wzrost.
>>>Przeczytaj zapis rozmowy
Jan Krzysztof Bielecki mówi, że zarządzający gospodarkę w innych krajach europejskich próbują pobudzić ją nawet kontrowersyjnymi działaniami, na przykład zwiększając emisję pieniądza, co wygląda jakby „modlili się o inflację”. Stąd w ocenie byłego premiera na początku roku będziemy mieli „dołek”. Potem drugie półrocze może będzie lepsze, przynajmniej w Europie.
Jan Krzysztof Bielecki pytany o propozycję PiS dotyczącą wprowadzenia podatku bankowego, mówi, że resort finansów zaproponował wyższą opłatę na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. - Zmiana jest wprowadzana, ale musi polegać na tym, aby kurę oskubać, nie zabijać – zaznaczył. Z kolei SLD chce wprowadzić trzecią stawkę podatkową, ale jak przypomniał Bielecki, premier Tusk wyraźnie powiedział, że nie będzie podwyższał podatków.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz
agkm