Logo Polskiego Radia
Trójka
Katarzyna Karaś 01.02.2013

Błaszczak: słowa prezydenta o związkach partnerskich trzeba rozważyć

Bronisław Komorowski, nawiązując do dyskusji o związkach partnerskich, powiedział, że zamiast tworzyć nowe projekty, może warto pójść w kierunku nowelizacji ustaw istniejących.
Mariusz BłaszczakMariusz BłaszczakPRSA

Gość "Salonu politycznego Trójki" przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak uważa, że słowa prezydenta trzeba rozważyć. Zaznacza jednak, że nie może się w pełni odnieść do propozycji Komorowskiego, bo nie zna konkretów. - Diabeł zawsze tkwi w szczegółach - twierdzi. Błaszczak podkreśla, że PiS jest przeciwne związkom partnerskim, bo te prowadzą do "szkodliwych zmian cywilizacyjnych".
Przewodniczący PiS mówi, że nawet jeśli ministrowie Elżbieta Bieńkowska i Sławomir Nowak wrócą z Brukseli z jakimiś ustaleniami dotyczącymi odmrożenia pieniędzy dla naszego kraju, to jego ugrupowanie wciąż będzie się domagało nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w sprawie nadużyć przy budowie dróg. Błaszczak zwraca uwagę, że Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia do sposobu wydawania funduszy z UE przez Polskę i trzeba to sprawdzić.

Gość Trójki zapytany o ostatnie wypowiedzi Krystyny Pawłowicz tłumaczy, że posłanka PiS dała się sprowokować "palikotom". - Ja biorę w obronę poseł Pawłowicz. Profesor uległa prowokacjom - podkreśla. Dodaje, że wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy różne temperamenty, ale zaznacza, że politycy nie powinni dawać się sprowokować.

Błaszczak przyznaje, że PiS nie poprze żadnego kandydata na wicemarszałka zaproponowanego przez Ruch Palikota, czy to będzie Anna Grodzka, czy ktoś zupełnie inny. - Ta partia psuje polską demokrację. Nie powinna mieć swojego przedstawiciela. Chamstwo i agresja powinny być piętnowane - ocenia. Prawo i Sprawiedliwość zaproponuje uchwałę o zmniejszeniu liczby wicemarszałków Sejmu do czterech.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Beata Michniewicz.

Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13. Zapraszamy.