Logo Polskiego Radia
Trójka
Artur Jaryczewski 04.05.2013

Kto winny milionowej karze? Politycy podzieleni

Kto jest odpowiedzialny za 80 milionów euro unijnej kary - o to spierali się goście "Śniadania w Trójce". Bruksela odebrała nam pieniądze za niedostateczne kontrole wniosków o wykorzystanie funduszy rolnych.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneSXC

W czwartek na informację o karze zareagował Donald Tusk, który jako winnych sytuacji wskazał swoich poprzedników. Wojciech Olejniczak z SLD, który jako minister rolnictwa przygotowywał "ukarany" program, zarzucił premierowi bezczelność. Tłumaczy, że zastrzeżenie Komisji Europejskiej dotyczy okresu rządów Donalda Tuska, a nie samego początku programu. - Premier Donald Tusk w sposób cyniczny, bezczelny, próbuje przerzucić odpowiedzialność na poprzedników, czego nie powinien czynić. Premier powinien zbadać sprawę. Donald Tusk nie powinien oskarżać innych - zaznaczył polityk Sojuszu.

Andrzej Halicki nie chce rozsądzać, kto jest winny sytuacji. Apeluje o solidarną postawę wobec Brukseli. - Jeżeli Komisja Europejska szuka pieniędzy, bo jest to kwestia zbyt małego budżetu, czyli szuka pewnych rezerw nie po to, żeby ściągać pieniądze, tylko żeby nie wypłacać, pomniejszać następne wypłaty, to Polska jako wielki płatnik będzie miała wiele znaków zapytania - podkreślił poseł PO.

Również Jarosław Kalinowski czeka na więcej szczegółów w sprawie kary. Zapewnia, że rolnikom nie grozi odebranie udzielonego już wsparcia. Polityk liczy, że uda się kary ostatecznie uniknąć. - Kara jest bardzo duża. Problem obecnie polega na tym, że nie znamy szczegółowego uzasadnienia tych decyzji komisji. Myślę, że w najbliższych dniach ministerstwo będzie dysponowało uzasadnieniem i wtedy będzie można mówić szczegółowo, kto, gdzie i w jakim momencie popełnił błąd - zaznaczył europoseł Ludowców.

Mariusz Błaszczak z PiS jest zaniepokojony kolejnymi problemami w rozliczeniach funduszy unijnych. Przypomina, że niedawno Bruksela przez krótki czas wstrzymywała pieniądze na budowę dróg. - To dowodzi braku profesjonalizmu ze strony rządzących. Premier niczym chłopiec w piaskownicy pokazuje: nie to nie ja, to inni. Donald Tusk goni za sondażami i stąd mamy do czynienia z takimi żenującymi spektaklami - mówił w Trójce poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Marek Siwiec, reprezentujący w audycji Ruch Palikota, obawia się, że niedługo Polska będzie musiała płacić większe kary za niewdrażanie unijnego prawa. - To jest fragment większego problemu. Za chwileczkę będziemy płacić dużo większe pieniądze za niewdrażanie prawa unijnego w Polsce. Na wielką skalę odbywa się lekceważenie tego, do czego się Polska zobowiązała w wielu dziedzinach. To są na razie drobne strzały, ale jeśli nie zmienimy swojej polityki, to w końcu dostaniemy duży strzał i wtedy dopiero będziemy płacić duże pieniądze - podkreślił Siwiec.

Jacek Kurski z Solidarnej Polski mówi, że wypowiedzi premiera o winie jego poprzedników były fatalne. - Donald Tusk strzelił sobie w stopę i złożył rodzaj uroczystego donosu na własny kraj, bo jeżeli się od razu po otrzymaniu takiej informacji szuka winnych, to od razu się przyznaje do winy - uważa Kurski.

Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta ocenia, że Unia Europejska musiała mieć jakieś podstawy do podjęcia decyzji o ukaraniu Polski. Jego zdaniem kara będzie nauczką na przyszłość. - Musimy sprawdzić, kto za to ponosi odpowiedzialność. Tych którzy popełnili błędy trzeba ukarać, bo nie wolno brać pieniędzy w sposób taki, który budzi podejrzenia. Trzeba być uczciwym - zaznaczył doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Polskie ministerstwo rolnictwa zapowiada odwołanie od decyzji Komisji Europejskiej. Bruksela ukarała łącznie 14 krajów członkowskich. Polska otrzymała drugą co do wielkości karę - po Grecji.