Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Chodurski 23.10.2013

Czy zwiększyć znaczenie referendów w Polsce?

PO odkłada głosowanie nad obywatelskim wnioskiem o referendum ws. szkoły dla 6-latków. PiS, które to referendum popiera chce też, by referenda z inicjatywy co najmniej miliona obywateli były obligatoryjne.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu/public domain
Posłuchaj
  • Rola referendów w demokracji. W "Pulsie Trójki" dyskutują J. Sellin z PiS i P. Olszewski z PO (Trójka/Puls Trójki)
Czytaj także

O tym w "Pulsie Trójki" Beata Michniewicz rozmawia z Pawłem Olszewskim z Platformy Obywatelskiej i Jarosławem Sellinem z Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem Pawła Olszewskiego demokracja bezpośrednia jest, jak to określił - kosztochłonna. Ponadto - zdaniem polityka PO - wprowadzenie projektu PiS mogłoby skutkować tym, że bardzo często mielibyśmy do czynienia z populistycznymi acz szkodliwymi, z punktu widzenia interesów państwa, referendami. Według Olszewskiego, przykładem pomysłu takiego referendum, które popierało PiS, był obywatelski projekt głosowania w sprawie przedłużenia wieku emerytalnego do 67 roku życia. (...) Projekt referendum w tej sprawie był populistyczny, bo z góry wiadomo jaki byłby wynik takiego glosowania. (...) Większość ludzi, na pytanie czy chcesz pracować dłużej, odpowiedziałaby, że nie. (...) Dlatego politycy muszą brać odpowiedzialność, także za decyzje trudne i niepopularne - uważa poseł PO. Tłumaczy też, dlaczego PO i rząd są przeciwko referendum dotyczącego posyłania do szkół 6 latków (chce tego projekt rządowy red.). Zdaniem Olszewskiego reforma oświaty, obniżająca początkowy wiek edukacji szkolnej jest - kulturowo, perspektywicznie konieczna zmiana, (...) doświadczenia innych krajów pokazują, że Polska traci dystans pod względem poziomu wykształcenia i przystosowania do życia - utrzymuje poseł PO.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Jarosław Sellin zwraca uwagę, że projekt PiS dotyczący zwiększenia roli referendów w Polsce, zawiera zabezpieczenia przed nadmiernym populizmem w podejściu do tego narzędzia demokracji. Na przykład nie może być referendów, z inicjatywy obywatelskiej, które by dotyczyły: podatków, zmian w Konstytucji, amnestii oraz obronności, w tym operacji militarnych. - Instytucja ogólnopolskich referendów obywatelskich, zapisana w Konstytucji z 1997 roku, jest praktycznie martwa - mówi poseł PiS i podkreśla, że od 1997 roku nie mieliśmy żadnego referendum ogólnopolskiego, mimo wielu takich obywatelskich inicjatyw. - Platforma mieniąca się "obywatelską" odrzuciła referenda między innymi: podpisane przez 2 miliony obywateli, o utrzymanie dotychczasowego wieku emerytalnego, podpisane przez ponad pół miliona: dotyczące aborcji eugenicznej, projekt obywatelski ws. nauczania historii: ćwierć miliona podpisów - wylicza Sellin i dodaje: - Chcemy taki mechanizm (referendów obywatelskich red.) uruchomić, bo istnieje obiektywny deficyt demokracji i zużywanie się instytucji politycznych, (...) i na całym świecie się tego typu demokrację bezpośrednią wprowadza - podkreśla polityk PiS.

mc