Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Lipka 04.09.2019

Czy bunt parlamentarzystów pogrąży Borisa Johnsona?

Philip Lee, poseł Partii Konserwatywnej, na oczach zdumionego premiera i swoich partyjnych kolegów, przeszedł do opozycji. Dołączyło do niego 21 innych deputowanych.

– Mamy w tej chwili coś, na co Anglicy mówią "Re-shuffle", czyli zmiany w składach partii politycznych. Po wyrzuceniu 21 deputowanych z Partii Konserwatywnej, w zasadzie jest przesądzone, że Boris Johnson będzie dążył do przedterminowych wyborów. Nie wiadomo natomiast, czy opozycja się na to zgodzi. Partia Pracy zastrzega, że poprze wcześniejsze wybory, ale tylko w momencie, gdy ustawa wymuszająca przedłużenie art. 50 Unii Europejskiej zostanie przyjęta – mówi dr Krzysztof Winkler z Grupy BRITANNIA.

Brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział, że złoży w środę wniosek o przedterminowe wybory po tym, jak posłowie sprzeciwiający się bezumownemu brexitowi przejęli kontrolę nad porządkiem obrad Izby Gmin w celu zablokowania takiego scenariusza wyjścia z UE.
 Opozycja, do której podczas głosowania dołączyło aż 21 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej, zebrała 328 głosów przy zaledwie 301 na rzecz rządu (większość 27 głosów). Dzięki temu zwycięstwu w środę parlament będzie - wbrew woli rządu - obradował nad opozycyjnym wnioskiem otwierającym drogę do zablokowania bezumownego brexitu i potencjalnego opóźnienia wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 r. w razie braku osiągnięcia porozumienia z Brukselą do 19 października br. 

Zgodnie z ustawą o kadencyjności parlamentu (ang. Fixed-Term Parliament Act), rozwiązanie Izby Gmin jest jednak możliwe jedynie w ściśle określonych przypadkach, m.in. przy upadku rządu i niezdolności powołania nowego premiera lub przy poparciu dwóch trzecich ogółu posłów.

Bezpośrednio po głosowaniu część posłów Partii Konserwatywnej, którzy zagłosowali we wtorek z opozycją, informowała, że usunięto ich z klubu parlamentarnego ugrupowania i że stali się w związku z tym "niezrzeszonymi".

W tej grupie znaleźli się m.in. Philip Hammond, który jeszcze przed sześcioma tygodniami był ministrem finansów w rządzie Theresy May oraz zasiadający w parlamencie nieprzerwanie od czerwca 1970 roku były minister w rządach Margaret Thatcher i Johna Majora Ken Clarke, a także wnuk legendarnego premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, Nicholas Soames.

Johnson już wcześniej we wtorek utracił większość w Izbie Gmin po tym, jak w trakcie dramatycznych scen w parlamencie Philip Lee przesiadł się do ław opozycji, ogłaszając dołączenie do pro-europejskich Liberalnych Demokratów.
 
Na chwilę obecną Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 października br.

Jak duża jest szansa na to, że Partia Pracy poprze wniosek o rozpisanie przyspieszonych wyborów? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. 

*** 

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki – popołudnie 
Prowadzi:
Piotr Łodej
Autor rozmowy: Michał Żakowski 
Gość: dr Krzysztof Winkler (Grupa BRITANNIA Uniwersytetu Warszawskiego)
Data emisji: 3.08.2019
Godzina emisji: 17.20